- Stałem w kolejce przy mięsnym i w pewnym momencie z magazynku wyszła jedna pani, druga pani, trzecia pani. Każda z nich na twarzy miała maseczkę ochronną z wulgarnym, antyrządowym napisem, który odnosił się do tego hasła z protestów ulicznych – mówi jeden z klientów sklepu w Pile.

Do skandalicznej sytuacji doszło w jednym ze sklepów Dino w Pile na stoisku mięsnym. Ekspedientki miały założone maseczki z hasłem „JBĆ PIS”.

- W pierwszej chwili mówię sobie, że jestem neutralny, nie jestem ani za PiS-em, ani za PO. Ale jednak ja też chodzę do tego sklepu z dziećmi, więc tak nie może być. Jak to zobaczyłem wyszedłem ze sklepu i podobnie postąpili też inni – mówił dalej klient sklepu.

Dodał też:

- O nie, ja takiego czegoś nie będę tolerował.

W rozmowie z portalem TVP Info, przedstawiciel sieci sklepów Dino zapewnił, że firma nie bierze udziału w manifestach politycznych i zachowuje neutralność. Stwierdził także, że jeśli taka sytuacja miała miejsce, to nie była ona inicjatywą firmy i zaszła wbrew procedurom.

Jak pisze portal TVP Info, do sprawy najbliższym czasie ma się też odnieść rzecznik sieci sklepów.

 

mp/portal tvp info