- Jednak dziennikarze zaczęli szukać sensacji, przyrównywać tę sprawę do wysyłania przez ministra Sikorskiego oficerów BOR po pizzę – dodała socjolog.

– Media rozpętały paplaninę na ten temat, uczepiły się kuriozalnych spraw, np. pizzy dla Sikorskiego, czy 38 tys. złotych wydanych przez ministerstwo rolnictwa na tabliczki z nazwiskami pracowników resortu – tłumaczył w dalszej części rozmowy w Telewizji Republika Fedyszak-Radziejowska.

Zdumiewa mnie – dodała – że ważną sprawę dla opinii publicznej, i to w kontekście historycznym, tak zaśmiecono nieistotnymi doniesieniami.

Fedyszak-Radziejowska pochwaliła opinię publiczną za to, że wywarła wpływ na kapitułę "Nagrody Solidarności". Jej laureatem został legendarny przywódca Tatarów Krymskich Mustafa Dżemilew.
– Grono, do którego nie było zaufania, wybrało taką postać. To jest efekt działania, choć nieświadomego, właśnie opinii publicznej – wyjaśniła Fedyszak-Radziejowska.

Pytana o ocenę kampanii wyborczej w Polsce przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, socjolog powiedziała: "Oceniam ją źle, i to z obu stron. Kandydaci ciągle sterują naszymi emocjami, a my pozwalamy im, żeby robili z nas głupków”.

– Ponadto kandydaci nie zarysowują żadnych różnić między sobą – podsumowała dr Barbara Fedyszak-Radziejowska. 

Ab/telewizjarepublika.pl