Premier Holandii Mark Rutte przeprosił Żydów za prześladowania, jakich ich naród doświadczył w Niderlandach w czasie II wojny światowej.

 

" Gdy ostatni z ocalałych wciąż są z nami, przepraszam dziś w imieniu rządu za działania ówczesnych holenderskich władz" - powiedział Rutte.

"Robię to wiedząc, że nie da się wyrazić słowami czegoś tak okropnego jak Holokaust" - stwierdził.

"Nasze instytucje rządowe w czasie wojny nie działały jako strażnicy sprawiedliwości i bezpieczeństwa" - dodał.

Jak podkreślił Rutte, "zbyt wielu holenderskich urzędników wykonywało rozkazy okupanta".

Premier przyznał, że w Holandii Żydzi mieli mało pomocy i ochrony.

W Waffen-SS służyło ochotniczo 20 tysięcy Holendrów. Z Holandii do obozów zagłady deportowano 107 tysięcy Żydów. 

Holendrzy, podobnie jak Francuzi i inne nacje Europy Zachodniej, nierzadko kolaborowali z Niemcami w dziele wyniszczenia Żydów.

Podczas gdy podziemne państwo polskie robiło wszystko, co tylko mogło, dla ratowania Żydów, w krajach zachodnich urzędnicy posyłali Żydów na śmierć w niemieckich obozach.

Przykładowo w lipcu 1942 we Francji zorganizowano "obławę Vel d'Hiv", w której schwytano 13152 osoby, w tym 5082 kobiet i 4051 dzieci. Francuzi oddali Żydów Niemcom. Zagładę przeżyło 25 z nich. W morderczej akcj wzięło udział 9000 francuskich policjantów. Polowali na Żydów w Paryżu i pod stolicą. Niemcy nie brali czynnego udziału w akcji - wystarczyli sami Francuzi. 

bsw/onet.pl