„Jesteśmy świadkami ogromnego kryzysu energetycznego i jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, to cenę zapłacą obywatele. Ale to nie oni ponoszą winę za kryzys” – uważa premier RP Mateusz Morawiecki.

„Głównym winowajcą jest Rosja i monopolistyczny szantaż ze strony rosyjskiego koncernu Gazprom” – oświadczył polski premier w wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikowi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Jak inaczej można wytłumaczyć ograniczenie dostaw gazu do Europy i manipulowanie cenami paliw? Jak można wytłumaczyć presję wokół Nord Stream 2? I wreszcie, jak można wytłumaczyć rozmieszczenie wojsk rosyjskich na wschodniej granicy Ukrainy? W wyniku tej wielopoziomowej gry Władimira Putina ceny gazu wzrosły ostatnio dziesięciokrotnie” – powiedział szef polskiego rządu. I ostrzegł: „Jeśli nie położymy kresu tej niekontrolowanej spekulacji, planowanie i skuteczna realizacja celów klimatycznych mogą okazać się niemożliwe”.

„Europa składa się nie tylko z różnych języków i kultur, ale także z różnych gospodarek. Kraje, które po II wojnie światowej zostały wbrew swojej woli podporządkowane Związkowi Radzieckiemu, nie miały takich samych perspektyw rozwojowych, jak kraje Europy Zachodniej. Europa Środkowa i Wschodnia jest zatem dotknięta na dwa sposoby. Wysoka cena certyfikatów CO2 prowadzi do destabilizacji gospodarczej, co z kolei utrudnia realizację polityki klimatycznej UE” – mówił prezes Rady Ministrów.

„System EU ETS nie wspiera uczciwej i sprawiedliwej realizacji celów klimatycznych, ale stał się karykaturą samego siebie” – zdiagnozował premier Morawiecki i skonstatował: „Zamiast promować zrównoważony rozwój, czyni biednych jeszcze biedniejszymi, a bogatych jeszcze bogatszymi. Najbogatszy jeden procent populacji jest odpowiedzialny za 17 proc. globalnej emisji CO2, co potwierdza najnowszy World Inequality Report (Światowy Raport Nierówności) 2022. UE jako całość odpowiada jedynie za 8 proc. światowych emisji CO2”.

 

ren/PAP