Vogue'a najbardziej prestiżowy magazyn mody na świecie po raz kolejny przeprowadził sesje zdjęciową dziecka – modelki Thylane Blondeau. Świat oszalał na punkcie piękna i urody tej małej dziewczynki. Wszelkiej maści fotografowie i styliści sapią na jej widok, ubierając ją oraz rozbierając do swoich „artystycznych” wypocin.


Ale najbardziej cieszą się ci „wyklęci” czyli pedofile; mają wreszcie dostęp do materiału (legalnie), który wywołuje w nich pociąg seksualny. Przeraża mnie ta hipokryzja świata mody, liberalnej ideologii, która wiesza psy na katolikach za trzymanie się „średniowiecznej moralności” (zawsze ten sam argument w kontekście krytycznych wypowiedzi chrześcijańskich na tematy obyczajowe czy moralne). Z drugiej strony na każdy czyn moralnie naganny człowieka utożsamianego np. z Kościołem katolickim, reagują spazmatycznie, histerycznie, trąbią o gwałceniu praw człowieka i zbrodniczych zachowaniach (np. krytyka pedofilii wśród księży). Prawda wygląda jednak inaczej? To świat mody i liberalno – lewicowej moralności osobiście odpowiadają za wzrost pedofilii we współczesnym świecie. To dzięki takim pomysłom jak sesje zdjęciowe dziecka, stylizowanie jej na „kocicę”, „lolitkę”, czy zwykłą „dziwkę” są produktami przeznaczonymi tylko i wyłącznie dla pedofilii i zboczeńców. Ludzi, których trzeba leczyć, ale widocznie dla przedstawicieli świata mody, pedofilia jest pożyteczna. I chyba tak jest w rzeczywistości. Warto przypomnieć sobie oburzenie współczesnych celebrytów faktem zatrzymania przez policję Romana Polańskiego za wykorzystanie seksualne 13 letniej Samanthy Gailey. Z drugiej strony, wystarczy podejrzenie o pedofilie np. jakiegoś księdza - od razu zostanie on „ukamienowany” przez obrońców niewinnych. Nic to, że w większości przypadków takie oskarżenia są nieprawdziwe i wyssane z palca.


Świat mody, który coraz bardziej idzie w kierunku zboczeń i propagandy pornografii staje się niebezpieczny nie tylko dla naiwnych (może matka małej  Thylane sama chciała, by jej dziecko stało się gwiazdą dla pedofilii) ale dla wszystkich rodziców i dzieci wychowywanych we współczesnej popkulturze. Bo od tego już nie da się uciec, nie można obronić małej dziewczynki czy małego chłopca przed obrazem pornografii. Za niedługo na bilbordach i reklamach sklepów odzieżowych zamiast "seksownej pełnoletniej" pojawią się "seksowne małoletnie".


W Internecie wiszą tysiące zdjęć Thylane. Niektóre bardzo sugestywne – zachęcające do oglądanie jej w kontekście seksualnym. Stylistyka pornografii owładnęła światem mody. Konsekwencją tego będzie wzrost pedofilii i gwałtów. I niech ktoś powie, że za to odpowiadają "ciemnogrodzianie katoliccy"!

 

Sebastian Moryń