Piszę do Pana w odpowiedzi na Pański list, Panie pośle. Nie wiem czemu narodowcy mają zawdzięczać zarówno tak nagłe zainteresowanie z Pana strony, które zaowocowało tak szeroką, choć niestety płytką, analizą naszego środowiska. Nie wiem też, czy w ogóle oczekuje Pan odpowiedzi na swoje tezy. Niemniej, skoro już wyłożył Pan swoje racje i wątpliwości, proszę teraz poświęcić odrobinę swojego czasu i uwagi na próbę zrozumienia tego, jak się sprawy mają z „młodymi radykałami”.

Ten list skierowany jest do wieloletniego posła na Sejm Rzeczypospolitej Polski. Człowieka, który dał dowód na to, że nie rozumie nowego – młodego pokolenia. Bo czy może go rozumieć ktoś, kto tak bardzo oddalił się od problemów codziennego życia, zatraciwszy się w walkach pomiędzy jedną a drugą frakcją tego samego systemu politycznego? To my – młodzi radykałowie, podnosimy problemy współczesnych Polaków, bo stykamy się z nimi na co dzień w naszym otoczeniu. To aktywni ludzie z młodego pokolenia są motorem zmian w każdym systemie i w każdej epoce. Aktywna młodzież jest zawsze czynnikiem, który może przeważyć szalę i pociągnąć za sobą głębsze zmiany społeczne. To, że tą grupą są dzisiaj, jak to Pan poseł napisał – „młodzi radykałowie”, ma swoje konkretne przyczyny.

Radykalizm nie jest cechą stale przypisaną. Jest on metodą, do użycia której zmusza nas kreowana przez was rzeczywistość. Zabetonowaliście system partyjny, zapchawszy go nie tymi, którzy na to zasługują, a tymi, którzy pasują do zasady „mierny, ale wierny”. Ze spółek Skarbu Państwa zrobiliście prywatne folwarki, przeznaczone dla popierających was kolegów. Kiedy wasze priorytety i działania spotykają się z naszą – młodzieńczą i wyidealizowaną wizją funkcjonowania państwa, efektem staje się nasz radykalizm. Kto ma odpuścić? My mamy zrezygnować z ideałów? Czy wy macie zrezygnować ze stylu waszej „polityki”? Mam nadzieję, że doskonale Pan wie, jaka jest odpowiedź na to pytanie.

Pewnie odpowie Pan, że wcale nie musimy rezygnować z ideałów i próby ich wprowadzania. Zrezygnować mielibyśmy z tego radykalizmu, który tak przeszkadza Panu czy redakcji, która Pański list wydrukowała. Kamień lecący w policjanta, który podaje Pan jako przykład, jest zawsze zjawiskiem wtórnym wobec pogardy. Elity III RP, jej władza i służby wykształciły cały mechanizm pogardy względem szarego obywatela. Zanim jeszcze raz oburzy się Pan na ten kamień lecący w stronę policjanta, proszę przyjrzeć się działaniom tej policji – służby, której funkcjonariusze 11 listopada 2011 roku bili przechodniów na ulicach Warszawy. Służby, której przedstawiciele w imię rzekomej prewencji dopuszczają się nie tylko łamania prawa, ale także godności osobistej tych, którymi znowuż wy pogardzacie – kibiców, narodowców. Przeszkadza Panu to, że kibice z trybun atakują rząd i Pana partię? Czy Pan sobie wyobraża, że robią to z nudów? Czy Panu się wydaje, że ktoś im za to płaci? Musi Pan być świadom, że wszystkie te działania biorą swój początek w głębokim poczuciu krzywdy, jakiej my – obywatele, doświadczamy ze strony was – rządzących.

Idea narodowa to nie zwykłe głoszenie chwały narodu polskiego. Idea narodowa, którą próbuje pan błędnie scharakteryzować, to wskazanie, co w duchu narodowym jest złe, słabe, co należy zmienić, aby jego byt się poprawił, aby naród ten zajął należne mu – godne miejsce pośród innych narodów świata. Idea narodowa to nie pretensja, idea narodowa to zadanie pracy nad tkanką narodową.

Nie jest naszym celem odgrzewanie, jak stara się Pan sugerować, konfliktu endecji i sanacji. Sanacyjnego ducha dziś już nie ma, poza jego niejasną postacią w ramach środowiska Prawa i Sprawiedliwości. Duch endecki jest żywy, a jego przeciwnikiem jest cywilizacja materializmu, błędnie pojmowany jako polityczne zbawienie demoliberalizm, gorączka poprawności politycznej – wykluczająca z debaty publicznej wszystko to, co nie pasuje do wizji „nowego, wspaniałego świata”. Te przeciwności tworzą system, który jest w efekcie ekonomicznie i politycznie opresyjny dla tych, którzy nie ulegają przed pokusą życia za wszelką cenę, w jego ramach.

Nie, nie wystarczy aby Polska była tylko niepodległa. To już wiele – doceniamy to, kiedy uświadamiamy sobie, jak wielkie trudności przechodzili nasi przodkowie przez wszystkie lata niewoli. Obóz narodowy był tą grupą, która po powstaniu styczniowym zwróciła Polskę na kurs ku niepodległości. Dzisiaj my chcemy zwrócić Polskę na nowy kurs. Być może to zwykła konsekwencja sztafety pokoleń – młodym nie wystarcza już to, co dla starych było osiągnięciem szczytu marzeń. Czy starzy mają się przez to obrażać na młodych? Czy mają im zabronić poszerzać dorobek narodu? Polska niepodległa to podstawa. Jednak własna organizacja polityczna, jaką dla narodu jest państwo,  nie jest od bycia wyłącznie kwiatkiem do kożucha. Nie po to wywalczono niepodległość, żeby się nią zachwycać, ale aby z niej pełnymi garściami czerpać! Niemcy mają niepodległe państwo i potrafią z tego korzystać. Francuzi mają niepodległe państwo i potrafią z tego korzystać. Narody tego świata, jak on długi i szeroki, starają się wykorzystać możliwość prowadzenia suwerennej polityki dla pomnożenia swoich dóbr – nie tylko materialnych. Dlaczego młody człowiek w Niemczech może zarabiać 10 Euro na godzinę, po studiach znaleźć dobrą pracę, przed trzydziestką założyć rodzinę i zapewnić jej godny byt? Gdyby tylko chciał, to by tak robił. Problem ich polega na tym, że młodzi ludzie są zatruci lewackimi pomysłami na życie bez zobowiązań. Dlaczego Polacy, którzy wyjeżdżają na zachód – do Szwecji i Wielkiej Brytanii, zakładają tam rodziny i powiększają je wielokrotnie bardziej niż Ci, którzy zostali na Wisłą? Dlaczego nasi rodacy są zmuszeni do wybierania innych organizacji państwowych – zbudowanych przez inne narody? Nie, nie wystarczy Polska niepodległa. Polska musi być wielka. Musi być organizmem politycznym, przez który naród będzie zapewniał sobie jak najlepsze warunki do życia i rozwoju. Żeby to zrobić, państwo musi przestać wreszcie utrudniać życie ludziom w Polsce. Na początek niech przestanie utrudniać, później pomyślimy o tym, żeby zaczęło też realnie pomagać słabszym. To państwo to Pan i rząd wywodzący się z Pańskiej partii. To oczywiście też wszystkie pozostałe rządy i elity polityczne po 1989 roku. Jesteście, z małymi wyjątkami, tą samą grupą siedzącą u szczytów władzy przez te całe 25 lat. Owszem – wiele się w Polsce zmieniło od 1989 roku. Odpowiedzcie sobie jednak na pytanie, ale na Boga zróbcie to szczerze!, Ile z tych pozytywnych zmian to efekt wpływu obcych podmiotów ( UE w kwestii gospodarczej, NATO w kwestii obronności )? Ile w tym było waszej uczciwej pracy? Nie wspominając już o tym, że żadna z tych pomocy nie była bezinteresowna, wbrew temu, co tak mocno staraliście się nam wmówić.

Oczywiście że obóz narodowy zyskuje w obliczu rosnących problemów społecznych i ekonomicznych. Jest to bynajmniej sygnał mający uspokoić bijących na alarm przed narodowcami członków „elity”. To jest sygnał, że w Polsce naprawdę mamy realne problemy ekonomiczne i społeczne! Ruch Narodowy nie jest częścią tych problemów – jest pojawiającą się na horyzoncie odpowiedzią na nie. Nie żerujemy populizmem na problemach naszych rodaków, w przeciwieństwie do was – widzimy te problemy i staramy się pomóc, znaleźć rozwiązania. Ruch Narodowy rośnie na tych nastrojach, ale ma ambicję i możliwości do tego, aby wypracować skuteczne rozwiązania. Chce tworzyć odpowiedzialną debatę publiczną na temat problemów, których wy nie zauważacie.

Tak – do rewolucji dojrzewamy. Setki młodych ludzi w ostatnich latach dołączyło do Młodzieży Wszechpolskiej. Ruch Narodowy rozwija swoją działalność na niwie społecznej. Od tego roku rozpoczynamy też walkę o wyborców, w ramach rywalizacji politycznej. Tak właśnie dokonuje się nasza rewolucja. Oskarża nas Pan w swoim liście o wiele absurdalnych rzeczy.

Mogliśmy przeczytać pod naszym adresem całą paletę kłamstw, którą od lat powtarzają nieprzychylne nam koncerny medialne i politycy. Nie będę przedstawiał Panu pełnego wywodu – odpowiedzi na zarzuty o zapędy dyktatorskie, nienawiść do Rosji czy antysemityzm. Niech Pan poseł raczy poświęcić przed napisaniem kolejnego takiego listu chociaż kilkanaście minut ze swojego cennego czasu na zapoznanie się z dorobkiem myśli politycznej Narodowej Demokracji, naszego stanowiska względem stosunków polsko – rosyjskich czy naszych wątpliwości dotyczących chociażby polityki państwa Izrael.

Na drogę wyznaczaną przez wszystkie środowiska skupione w Ruchu Narodowym wstępuje coraz więcej nie tylko młodych ludzi. Obraliśmy sobie pewien cel dla tej wspólnej drogi. Mamy do dyspozycji nie tylko własne ideały i radykalizm, który na tle różnych zjawisk społecznych w krajach sąsiednich i tak odwołuje się do metod raczej umiarkowanych, ale także wiedzę, jak te cele osiągnąć. Niech przykładem dla Pana posła będzie Marsz Niepodległości. Media pokazują tylko towarzyszące mu na jego obrzeżach incydenty. Jednak szło w nim w roku poprzednim już ponad sto tysięcy ludzi. Pozostałe cele również osiągniemy, w tej dekadzie lub następnej, ale od tego nie ma już odwrotu.

Tomasz Pałasz
Prezes Młodzieży Wszechpolskiej 

za: Narodowcy.net