Zbliżające się wybory prezydenckie to temat ciągle gorący, który od jakiegoś czasu stał się również punktem zapalnym w polskiej polityce, ale nie tylko, ponieważ opozycja wyniosła ten temat także na forum Unii Europejskiej. Kolejną kwestią kluczową dla Polski jest odmrażanie gospodarki po okesie kwarantanny.

Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu tygodnikowi „Gazeta Polska”, który dzisiaj się ukazał. Prezydent był pytany między innymi o odmrażanie polskiej gospodarki po okresie kwarantanny spowodowanej epidemią koronawirusa w naszym kraju. Powiedział:

To oczywiście dobrze, że to robimy. Tak trzeba. Żadna gospodarka na świecie nie może sobie pozwolić na to, by w 80 proc. przez kilka miesięcy była wyłączona. Bo to by oznaczało upadek państwa, bankructwo nas wszystkich. Zatem przy zachowaniu adekwatnych środków ostrożności musimy powracać do swoich zajęć. Oczywiście etapami, aby nie nasilić fali zachorowań i nie zniweczyć ogromnych wysiłków społecznych z minionych tygodni. Ale nie mam wątpliwości, że wszyscy też czujemy potrzebę powrotu do aktywności

W temacie zbliżających się wyborów prezydenckich oraz terminie ich przeprowadzenia zauważył:

- W obecnej sytuacji musimy mieć świadomość, że zapewnienie bezpieczeństwa państwu i obywatelom wymaga zachowania ciągłości władzy, a tego bez przeprowadzenia wyborów nie da się zrobić. To dziś powinno być podstawowym dążeniem wszystkich uczciwych polityków

W odniesieniu do możliwości przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych stwierdził:

- Można oczywiście dyskutować, czy głosowanie tradycyjne, przy zachowaniu reguły tzw. społecznego dystansu, zapewniałoby bezpieczeństwo obywatelom. W mojej ocenie propozycja głosowania korespondencyjnego wynika z troski o zdrowie wyborców. Pomysłodawcy chcą zminimalizować ryzyko podczas udziału w wyborach, przy zachowaniu wszystkich warunków przesądzających o ich demokratyczności

Do kwestii wprowadzenie stano wyjątkowego odniósł się następująco:

- Stany nadzwyczajne są w niej po to, by chronić dobra określonego rodzaju, a nie zmieniać datę takiego czy innego głosowania. W tym wypadku przeniesienie wyborów jest jedynie skutkiem ubocznym wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Chroni się jakieś dobra wspólne, ograniczając prawa i swobody obywatelskie, bo przecież do tego się ten mechanizm sprowadza

Prezydent zauważył, że brak przeprowadzenia wyborów jest bardzo groźny dla bezpieczeństwa państwa i obywateli. Powiedział:

- Bez przeprowadzonych wyborów nie będzie w Polsce prezydenta i tym samym nie będzie podmiotu politycznego, który kończy proces ustawodawczy. wedle naszej konstytucji podpis głowy państwa decyduje o tym , czy ustawa wejdzie w życie czy nie. A to by oznaczało, że żadne prawo - nawet nie wiem, jak potrzebne i wyczekiwane przez obywateli - nie wejdzie w życie. W polskim prawodawstwie nie ma przepisu odnoszącego się do takiego stanu. Marszałek Sejmu nie może w takiej sytuacji zastąpić prezydenta

Oraz:

- Wszyscy ci, którzy mówią, że wybory są groźne dla Polaków, powinni zrozumieć, jak groźny jest brak wyborów, bo jego konsekwencją będzie paraliż państwa. Będą potrzebne nowe przepisy - potrzebne do walki z epidemią czy wywołanym przez nią kryzysem gospodarczym - nowe rozwiązania pomocowe nie będą mogły wejść w życie. Wybory to nie tylko święto demokracji, to przede wszystkim nasz obowiązek zapewnienia sobie skutecznego działania państwa. Jeśli nie wybierzemy prezydenta, to kraj pogrąży się w chaosie. Może opozycji podoba się ta perspektywa, ale dla obywateli, dla zwykłych ludzi będzie ona dramatyczna


mp/pap