To jest sprawa ogromnie trudna i powiem tak: nie może być tak, że prawo nakazuje kobiecie tego typu heroizm” – stwierdził prezydent Andrzej Duda, komentując kwestię wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. przesłanki eugenicznej.

W rozmowie na antenie radia RMF FM polski prezydent dodał:

Jeżeli ktoś chce patrzeć na to z punktu widzenia zasad katolickich, to ja bym powiedział tak: posłuchajmy tego, co powiedział papież Franciszek - że jeżeli jesteśmy katolikami, to módlmy się po prostu za te kobiety i módlmy się o to, żeby miały w sobie taką heroiczną miłość. Ale państwo? Nic poza tym”.

Zdaniem Andrzeja Dudy konieczne jest doprecyzowanie, żeby wciąż możliwa była aborcja w przypadku wad o charakterze letalnym, a więc uniemożliwiających życie dziecka. Inaczej – twierdzi prezydent – kobieta narażona jest na wielkie cierpienie.

Prezydent niezwykle krytycznie jednak ocenia samą formę protestów, z jaką mamy obecnie do czynienia w Polsce. Ocenił:

Jeżeli mówimy o aktach agresji fizycznej, słownej, jeżeli mówimy o wtargnięciu do kościołów, jeżeli mówimy o znieważaniu uczuć religijnych, profanowaniu miejsc kultu, no to przepraszam bardzo, ale tu granice są zdecydowanie przekroczone”.

Zdaniem Andrzeja Dudy powodem protestów jest też niepokój społeczny związany z pandemią – ludzie obawiają się o swoją przyszłość. Dalej dodał:

To, że grupa ludzi wychodzi na ulice i żąda w Polsce rewolucji, to jeszcze nie znaczy, że należy temu ulegać, zwłaszcza, jeżeli to się dzieje wbrew prawu, z zachowaniami agresywnymi, wulgarnymi, ze znieważaniem ludzi, ze znieważaniem świątyń. W demokracji rozstrzygają kryteria przy urnach, a nie kryteria uliczne”.

Prezydent jest też przekonany, że płynnie dokonano przejścia ze sprawy kobiet oraz aborcji na rewolucję polityczną i chęć odepchnięcia rządzących od władzy, co jego zdaniem pokazuje, że pewna grupa polityczna przedmiotowo wykorzystała problem orzeczenia TK po to tylko, aby realizować własne cele.

dam/RMF FM,Fronda.pl