Jak przekonuje prof. Mieczysław Ryba, zgoda na wybory 28. czerwca leżała w interesie politycznym Platformy Obywatelskiej. Politycy KO zorientowali się, że bojkotowanie wyborów powoduje demobilizacje jej elektoratu.

Jeszcze do niedawna część polityków opozycji uważała przeprowadzenie wyborów prezydenckich 28. czerwca za niemożliwe. Padały argumenty takie jak chociażby odbywające się w tym czasie matury. Teraz jednak zmienili oni zdanie i również opozycja uważa ten termin za odpowiedni. Ta zmiana stanowiska wynika zdaniem prof. Mieczysława Ryby z kalkulacji politycznej:

-„Elektorat nie wytrzymywał już tych wszystkich gierek związanych z terminem wyborów, twierdzeń Tomasza Grodzkiego, że wybory powinny się odbyć dopiero po 6 sierpnia. Poza tym zdiagnozowano, że wzywanie do jakichś bojkotów demobilizuje elektorat Rafała Trzaskowskiego. Z tego, który odzyskuje głosy od Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza, Trzaskowski mógłby się zmienić w tego, który traci. Czysty interes partyjny PO za tym stał, ażeby tę ustawę przez Senat jakoś przepchnąć i ostatecznie zgodzić się na termin 28 czerwca” – stwierdził politolog w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Jak dodaje, w interesie opozycji było przesuwanie wyborów jak najdalej. Udało im się przesunąć majowe wybory, jednak dalsze odwlekanie stało się już niemożliwe. Prof. Ryba w rozmowie przyznał też, że z punktu widzenia ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy lepiej, aby to Rafał Trzaskowski, a nie Szymon Hołownia, zawalczył z nim w II turze:

-„Rafał Trzaskowski ma pewne obciążenia, których nie ma Szymon Hołownia. Chodzi przede wszystkim o sposób sprawowania rządów w Warszawie. „Czajka” to jest jedna kwestia, ale druga to kwestia ideologii LGBT, która w moim przekonaniu może rozstrzygnąć II turę wyborów. Karta LGBT, Paweł Rabiej, który mówi o adopcji dzieci przez pary homoseksualne, tęczowe marsze itd., to wszystko jest tak mocno nieakceptowane na prowincji pozawarszawskiej, że to jest łatwiejszy rywal dla Andrzeja Dudy niż Szymon Hołownia” – stwierdził.

kak/wPolityce.pl