Profesor Magdalena Środa zastanawia się na Facebooku nad tym, dlaczego nie mamy prawa zakazującego obrażenia rozumu lub zdrowego rozsądku, skoro mamy prawo zakazujące obrażenia uczuć religijnych. Być może dlatego, że gdybyśmy mieli takie prawo, prof. Środa musiałaby zamilknąć?

- Mamy prawo zakazujace obrażenia uczuć religijnych. Dlaczego nie mamy prawa zakazujacego obrażenia rozumu lub chociaż zdrowego rozsądku? ! - pyta prof. Środa

- PiS tak bardzo oburza arogancją, szkodliwoscią i autorytaryzmem że zapominamy że głupota jego licznych przedstawicieli niszczy kompletnie wiarę w edukację. No bo jeśli kretyn/krytyka może być w parlamencie to po co nauka? To tak a propos pani poseł, która wymyśliła fizjoterapeutom klauzulę sumienia. Ale przecież nie ona jedna jest w tej partii. I jeszcze młot (intelektualno-uczuciowy) minister Szyszko, no i pijana pani Kruk i ćwierć inteligent Gliński - ręce opadają nie tylko w politycznym sensie! - czytamy. (pisownia oryginalna)

Gdybyśmy mieli prawo zakazujące obrażanie rozumu, to wtedy profesor miałaby problem i z jednym i z drugim...

bb/facebook