Portal Fronda.pl: Komisja Europejska prześle do rządu w Warszawie opinię o stanie praworządności w Polsce; jest ona negatywna – poinformował wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. Polska została skrytykowana za brak postępów w rozwiązaniu sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Czy stanowisko KE jest zaskakujące? Jaki wpływ na Polskę ma opinia Komisji Europejskiej? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prof. Zdzisława Krasnodębskiego, europosła Prawa i Sprawiedliwości.

Wszystko zależy od tego, jakie będą dalsze kroki - czy będzie to znaczyło, że Komisja Europejska przechodzi do następnego etapu, czyli formułowania rekomendacji, czy też będzie to tylko kolejna część w tej "wojnie nerwów", która się toczy.

Wiedzieliśmy, że opinia pana Timmermansa nie jest pozytywna jeżeli chodzi o to, co działo się w Polsce wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli pan komisarz nie zapowiedział, że Komisja Europejska przechodzi do formułowania rekomendacji, to znaczy, że jeszcze nie doszło do następnego etapu.

Jeżeli chodzi o Polskę, to negatywna opinia jest paliwem dla opozycji, która wzywa do kolejnego marszu. To po prostu zaognia sytuację. Myślę, że pan Timmermans musi zdawać sobie z tego sprawę. Taka opinia wzmacnia opozycję i tych, którzy chcieliby zorganizować kolejny marsz.

Jeżeli ta sprawa dojdzie do etapu rekomendacji, to myślę, że polski rząd powinien zwrócić się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z zapytaniem o podstawę prawną tego typu działań.

Ta informacja pokazuje także fakt, że Komisja w osobie komisarza Timmermansa  popełnia błąd za błędem i zaognia sytuację, przedłuża konflikt i "dyskusję". Tak naprawdę nie jest to rzecz, która służy przede wszystkim samej Unii Europejskiej, szczególnie w kontekście ostatnich sondaży, które pokazują, że jest więcej zwolenników Brexitu w Wielkiej Brytanii.

 

Not. Karolina Zaremba