Prześladowania chrześcijan w Afryce. Boko Haram czyli „zachodnia edukacja jest grzechem”

Największa liczba państw prześladujących chrześcijan znajduje się w Afryce. Słabe struktury państwowe często nie potrafią, a niekiedy po prostu nie chcą obronić obywateli przed islamskimi radykałami. Dotyczy to przede wszystkim największego kraju Czarnego Lądu, zaludnionej przez ponad 170 milionów osób Nigerii. 45 proc. Nigeryjczyków wyznaje islam; zdecydowana większość podchodzi do chrześcijan pokojowo, wierna tym nakazom Koranu, które każą traktować ich z szacunkiem. Niestety, w kraju działa też radykalna i terrorystyczna organizacja: Boko Haram. Już samą swoją nazwą rzuca wyzwanie zachodniej kulturze, utożsamianej z chrześcijaństwem; Boko Haram znaczy bowiem „zachodnia edukacja jest grzechem”1. Terroryści oficjalnie nazywają się jednak inaczej – „Kongregacja Ludzi Tradycji dla Prozelityzmu i Dżihadu”. Tylko w ciągu ostatnich czterech lat grupa zabiła około 4000 osób2. W zeszłym roku jej ofiarą padło 791 chrześcijan3. Boko Haram dąży do wprowadzenia w całym państwie szariatu jako podstawy prawa. To dążenie zostało już częściowo zrealizowane w niektórych stanach północnej Nigerii. Kościelni komentatorzy uważają, że plan islamizacji całego państwa może się rzeczywiście powieść; jeżeli tak, to wpływy radykalnego islamu szybko wzrosną w całej Afryce, tworząc jeszcze bardziej groźne środowisko dla tamtejszych chrześcijan4.

A przecież już dziś w wielu karajach Czarnego Lądu chrześcijanie się o życie. Z jednej strony Afryka jest kontynentem, w którym chrześcijaństwo, w tym katolicyzm, rozwija się świetnie, dalece lepiej niż w innych miejscach świata5. Około 46 proc. ludności Czarnego Lądu wierzy w Chrystusa; muzułamnie stanowią 40 proc. populacji6. W Afryce jest więcej praktykujących chrześcijan niż w Europie7. Jednak to właśnie tam dochodzi do nieustannych ataków ze strony radykalnych muzułmanów. Długo można by wymieniać przypadki krwawych napaści, w których rozstrzeliwano całe rodziny z dziećmi i kobietami w ciąży. W samym tylko 2013 roku według niektórych danych w różnych krajach Afryki doszło do blisko 80 zamachów na chrześcijan; w każdym z nich zginęła przynajmniej jedna osoba, w niektórych – w czym przoduje Nigeria – nawet kilkadziesiąt8. Najwięcej takich przypadków, wyjąwszy domenę działalności Boko Haram, zdarza się w Tanzanii, Somalii i Republice Środkowoafrykańskiej9. Jeżeli policzymy także ofiary długoterminowej dyskryminacji chrześcijan, liczba męczenników będzie o wiele większa, sięgając nawet kilkudziesięciu tysięcy. Niektórzy dodają do tego jeszcze ofiary wojny w Demokratycznej Republice Konga, gdzie w ciągu XXI stulecia zginęło już łącznie ponad 900 tysięcy chrześcijan10. Jednak, jak słusznie wskazuje Massimo Introvigne, są to ofiary walk etnicznych, a nie prześladowań na tle religijnym11.

Prześladowania chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej

Na Bliskim Wschodzie od kilku lat wrogość względem chrześcijan szybko przybiera na sile. Wiąże się to przede wszystkim z rosnącą niechęcią do całej cywilizacji zachodniej, obarczanej odpowiedzialnością za agresje militarne i psucie moralności. Za ogromną liczbę bliskowschodnich męczenników odpowiada przede wszystkim wojna domowa w Syrii. To właśnie ze względu na tamtejsze prześladowania ilość udokumentowanych, krwawych męczeństw wzrosła względem 2012 roku dwukrotnie. Syryjscy islamiści pozbawili życia 1213 chrześcijan12. A to jedynie drobna część całości prześladowań, bo w Syrii toczy się prawdziwa wojna przeciwko Kościołowi. Około pół miliona chrześcijan musiało uciekać ze swoich domów przed atakami muzułmanów13; profanowano i niszczono kościoły i święte figury14. W ostatnich miesiącach jedną z najgłośniejszych akcji syryjskich rebeliantów stało się porwanie dwunastu zakonnic z klasztoru Mar Tekla w Maaloula na północ od Damaszku. Bezbożna agresja wywołała wielkie oburzenie na całym świecie; po kilkunastu dniach rebelianci podali, jakoby poprowadzili zakonnice w bezpieczne miejsce, chroniąc je w rzeczywistości przed planowanym atakiem bombowym prezydenta Asada15. Na początku stycznia islamiści zażądali wypuszczenia kilkuset bojowników w zamian za zwrócenie wolności zakonnicom16. Nawet jeżeli ich uprowadzenie rzeczywiście miało coś wspólnego z planowanym atakiem Asada, dziś zakonnice stały się kartą przetargową w wojnie i ich los jest niepewny. Prześladowania są coraz ostrzejsze także w innych krajach Bliskiego Wschodu. Aż 9 tamtejszych państw umieszczono na liście 27 najbardziej wrogich względem chrześcijan miejsc świata. Są to, oprócz Syrii: Irak, Arabia Saudyjska, Iran, Jemen, Katar, Egipt, Jordan i Oman (kolejność według skali prześladowań). Do tej długiej listy można dodać jeszcze dwa sąsiadujące z Bliskim Wschodem państwa Azji Środkowej, Afganistan i Pakistan17. W tym ostatnim kraju w jednym tylko zamachu bombowym na kościół zginęło w sierpniu 89 chrześcijan; szacuje się też, że każdego roku 700 osób jest porywanych i siłą zmuszanych do przejścia na islam18.

Prześladowani chrześcijan w Indiach. Chrześcijaństwo kwitnie wbrew hinduistom

W ostatnich latach drastycznie wzrosła przemoc wobec chrześcijan w Indiach. Jeszcze we wczesnych latach dziewięćdziesiątych antychrześcijańskich incydentów było tam relatywnie niewiele, jak na tak zaludniony i różnorodny religijnie kraj. Jednak w ciągu ostatnich kilkunastu lat coraz częściej dochodzi do brutalnych prześladowań, przede wszystkim ze strony radykalnych hinduistów. Cierpienie męczenników, tak jak w innych miejscach, przynosi jednak wymierne owoce, wzmacniając Kościół: w 2001 roku w Indiach żyły 24 miliony chrześcijan; dziś według nieoficjalnych źródeł jest ich już niemal trzy razy więcej19. Wiara w Chrystusa szerzy się coraz intensywnej wśród wykształconej młodzieży. To ważne, bo otwiera to drogę do serc elit; wcześniej wiarę w Chrystusa przyjmowała przede wszystkim uboga ludność. Ze względu na prężny rozwój chrystianizmu w kraju dochodzi do niebywałych wręcz aktów przemocy. W grudniu 2013 roku pokojowa demonstracja złożona między innymi z zakonnic i księży maszerowała przed parlamentem w Deli, protestując przeciwko dyskryminacji chrześcijan i muzułmanów. Gdy demonstranci świadomie weszli na teren samego parlamentu, policja użyła przemocy, brutalnie bijąc i aresztując ok. 400 demonstrantów. Chociaż premier kraju przeprosił za to zdarzenie, nie powinno ono specjalnie dziwić20. Szybko wzrastająca ilość chrześcijan wywołuje niepokój u radykalnych hinduistów, który znajduje swoje ujście w przemocy. W listopadzie na całym świecie głośno było o siedmioletnim chrześcijaninie, który po okrutnych i długotrwałych torturach został zamordowany za wiarę przez hinduistów w Radżastanie21. Odpowiedział w ten sposób za konwersję swojego ojca, którą spowodowało cudowne uzdrowienie jego brata. Przypadki zabójstw są na szczęście rzadkie. Radykalni hinduiści o wiele częściej atakują domy chrześcijan i wypędzają ich do innych regionów; niszczą kościoły i przerywają chrześcijańskie ceremonie religijne. Ataki są niezgodne z prawem, ale oprawcy bardzo rzadko spotykają się z karą: nie jest tajemnicą, że administracja lokalna jest w Indiach niezwykle skorumpowana. Często spoczywa też w rękach osób wrogich Chrystusowi. 5 z 28 stanów kraju wprowadziło nawet prawo zakazujące konwersji z tradycyjnych religii Indii, takich jak hinduizm. Uderza to nie tylko w chrześcijan, ale także w muzułmanów22.

Prześladowania chrześcijan w Korei Północnej. Największy oprawca Kościoła

Jednak w naszych czasach to nie inne religie są największymi prześladowcami Kościoła. Pierwsze miejsce od lat zajmuje komunistyczny reżim Korei Północnej. Prześladowania są tam prowadzone na wielu poziomach, od zakazu posiadania literatury religijnej do fizycznej eksterminacji chrześcijan. Nie istnieją dane, na podstawie których można szacować liczbe koreańskich męczenników. Wiadomo, że w obozach koncentracyjnych w straszliwych warunkach przetrzymywanych jest od 50 do 70 tysięcy wyznawców naszego Pana23. Obozy te przez niektórych nazywane są po prostu obozami zagłady, tak duża jest śmiertelność wśród internowanych. W jednym tylko z nich, znanym jako „nr 15”, więzionych jest 6000 chrześcijan24. Korea niezmiennie od trzech lat uchodzi za najbardziej wrogie wobec chrześcijan miejsce na świecie. Już samo posiadanie jakichkolwiek chrześcijańskich pism, przede wszystkim Biblii, jest karane w najlepszym przypadku dożywotnim więzieniem, w najgorszym – śmiercią25. Obozy koncentracyjne są otoczone wysokim płotem z drutem kolczastym; teren wokół nich usiany jest minami. Każdy, kto próbuje uciec, jest natychmiast rozstrzeliwany. Jeden z więźniów, którym udało się wyrwać z tego piekła wspomina: „Ludzie traktowani są gorzej niż bydło. Widziałem umierających z głodu i chorób. Widziałem egzekucje. Ci, którzy ciągle żyją, chodzą jak duchy. Odarto nas z naszej tożsamości”26. Reżim wykorzystuje nawet dzieci, by donosiły na swoich rodziców. Jeżeli uczeń przyzna w szkole, że matka lub ojciec czytali „czarną książkę”, co oznacza literaturę chrześcijańską, nie ma już po co wracać do domu. Rodzice są już w rękach służb państwowych, a dziecko jest skazane na samotność na ulicy. Chrześcijanie w Korei Północnej cierpią z dwóch powodów. Po pierwsze, chociaż publicznie z konieczności oddają cześć Kim Dzong Unowi, to w sercu czczą wyłącznie Jezusa Chrystusa, o czym reżym wie, ale czego nie chce zaakceptować. Po drugie chrześcijaństwo jest zasadniczo religią dwóch największych wrogów kraju, a więc Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych. Pomimo tych ogromnych trudności w Korei Północnej żyje 400 tysięcy chrześcijan i ich liczba, choć w podziemiu, rośnie.

Prześladowania chrześcijan w Chinach. Chrześcijaństwo „podziemne”

Jakkolwiek w innych krajach Azji Wschodniej chrześcijan również spotykają represje kończące się nawet śmiercią, to sytuacja jest o wiele lepsza niż w Korei Północnej. Największa społeczność chrześcijańska żyje w Chinach. Oficjalnie rząd mówi o 14 milionach wyznawców Chrystusa; są to jednak tylko ci, którzy należą do trzech kontrolowanych przez państwo związków kościelnych. Tymczasem zdecydowana większość chińskich chrześcijan żyje w podziemiu, chcąc uniknąć nieuchronnej w innym wypadku kontroli rządu. Voice of the Martyrs podało, że chrześcijan w 2008 roku było w Chinach 94 miliony27. Nowsze statystyki wskazują, że dziś wyznawców Chrystusa jest w Państwie Środka od 130 do 150 milionów28. Kilkadziesiąt milionów to katolicy, jednak część z nich – zwłaszcza ci z Kościoła podziemnego – przez niektórych uznawani są za schizmatyków. Chrześcijańskie podziemie funkcjonuje w ramach tzw. „kościołów domowych”. To przeciw nim skierowana jest lwia część rządowych prześladowań. Kościoły domowe to organizacje niezarejestrowane i niekontrolowane przez partię, a wobec tego – nielegalne. Podziemie pozwala jednak na uniknięcie np. rządowej kontroli druku publikacji chrześcijańskich. W 2007 roku rząd ogłosił, że wydrukował dotychczas 50 milionów ezgemplarzy Biblii29. Są to jedyne w Chinach legalne egzemplarze. Choć dziś jest ich już więcej, to ilość ta jest wciąż zbyt mała, by pokryć zapotrzebownie Chińczyków na Słowo Boże. Z tego względu wielu korzysta z nielegalnych publikacji, narażając się w ten sposób na nadużycia służb porządkowych, a nawet na karę więzienia. Informacje o prześladowanaich w Chinach zbiera przede wszystkim organizacja China Aid. Niestety, dane za rok 2013 nie są jeszcze znane. W 2012 roku China Aid wyśledziła 132 przypadki prześladowań, które dotknęły bezpośrednio niemal 5000 osób. Przemoc wzrosła o ponad 40 proc. względem roku 201130. Oczywiście dane te dotyczą wyłącznie takich wydarzeń jak konfiskata mienia należącego do kościołów, pobicia, aresztowania czy wreszcie morderstwa. Chińscy chrześcijanie cierpią jednak jako całość, w lwiej części nie mogąc oficjalnie praktykować kultu i nie mając dostępu do literatury religijnej. Sytuacja wygląda jednak różnie w różnych obszarach kraju. W samym Pekinie chrześcijanie z „kościołów domowych” działają wprawdzie nielegalnie, lecz nie muszą się specjalnie ukrywać. Domy, w których się spotykają, są niekiedy nawet z zewnątrz oznaczone krzyżem. Wiele osób publicznie czyta publikacje religijne czy odmawia modlitwy: na ulicach, w komunikacji miejskiej, w restauracjach31. Pekin to jednak tylko 20 milionów mieszkańców – drobna część grubo ponad miliardowej populacji Chińskiej Republiki Ludowej.

Prześladowania chrześcijan w Europie. Wrogość na Zachodzie

Fronda niemal każdego dnia informuje o przypadkach nietolerancji bądź otwartych prześladowań wobec chrześcijan, jakie zdarzają się na Zachodzie. Czytelnikowi nie trzeba przypominać o „Adoracji” Jacka Markiewicza ani o coraz częstszych aktach profanacji, jak niedawne wypalenie twarzy Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej. Jeszcze w sierpniu 2013 roku we Wiedniu opublikowano listę blisko 1000 przypadków nietolerancji względem chrześcijan, które miały miejsce w Europie w ciągu ostatnich sześciu lat32. Od tego czasu wydarzyło się wiele niebywale bluźnierczych incydentów. Półnaga prowakacja Femenu w katedrze w Kolonii; podpalenia niemieckich kościołów pochwalane przez Antifę; zniszczone figury Matki Bożej we Francji to tylko niektóre z ostatnich przypadków. We Wielkiej Brytanii, w której odsetek chrześcijan spadł z 71 proc. w 2001 roku do 59 proc. w 2011, duchowni padają ofiarą wyjątkowo częstych napaści: w ciągu pięciu lat zgłoszono około 200 takich przypadków33. W katolickich Włoszech biznesmeni kapitulują przed homo-lobby34, a przed Bożym Narodzeniem w centrum Rzymu, jakby na pośmiewisko, zawisła wielka, wielobarwna tęcza, ku chwale homoseksualizmu35. W USA sądy pozbawiły chrześcijan prawa do swobodnego wykonywania zawodu, zmuszając ich do obsługiwania wbrew woli homoseksualnych „wesel”. Można by tak wymieniać bez końca: rozmaite siły na całym świecie aktywnie działają, próbując zepchnąć chrześcijaństwo do podziemi. Módlmy się, by stało się dokładnie odwrotnie; by nauka Kościoła ponownie stała się podstawą życia społecznego i państwowego na całym Zachodzie, a po raz pierwszy – w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w całej Azji. Inaczej ludzie będą rodzić się, żyć i umierać w grzechu, nigdy doświadczywszy największego dobra danego nam przez Boga: poznania i uwielbienia Jezusa Chrystusa.

Paweł Chmielewski

Przypisy:

25 http://www.opendoorsuk.org/resources/worldwatch/north_korea/why_north_korea.php

27 Riley K. Smith (Voice of the Martyrs), Chiny.Szlak zroszony krwią, 2011, s. 112.

29 Riley K. Smith (Voice of the Martyrs), Chiny.Szlak zroszony krwią, 2011, s. 112.