W listopadzie ubiegłego roku prezydent Słupska, Robert Biedroń przekonywał w wywiadzie dla wp.pl, że kobiety odchodzą z pracy z powodu programu 500 Plus. Zdaniem prezydenta, takie sytuacje miały miejsce również w słupskim urzędzie miejskim.

Jak ustalił portal tvp.info, interweniowali w tej sprawie słupscy radni Prawa i Sprawiedliwości.

"Tak, także u mnie w ratuszu. Rezygnują przede wszystkim kobiety, które mało zarabiały. One dzisiaj, jeżeli mają trójkę czy więcej dzieci, obliczają to sobie i im się po prostu nie opłaca pracować. To doprowadza do tego, że te kobiety wypadają z rynku pracy i ciężko im będzie pewnie wrócić. Rozumiem ich powody, bo mają dzisiaj pieniądze bez pracy. Ale skutki społeczne tej sytuacji będą bardzo trudne do zmiany" – odpowiedział prezydent Słupska na pytanie dziennikarzy wp.pl, czy również w jego mieście kobiety porzucają pracę z powodu 500 Plus.

Radni Słupska poprosili Roberta Biedronia o informację na temat tej sprawy. Oto treść pytania słupskiego radnego PiS, Wojciecha Lewenstama:

„Panie Prezydencie. Moje pytanie jest na kanwie wywiadu, którego pan udzielił, ale dotyczy absolutnie ratusza. Stwierdził pan w tym wywiadzie, że jest problem w ratuszu... czy ma Pan problem w związku z programem 500+ i rezygnacjami z pracy. Chciałbym odpowiedź na piśmie, jaka jest skala tego problemu i których wydziałów to dotyczy. Dziękuję” – samorządowiec zadał to pytanie prezydentowi Słupska 30 listopada 2016 r. Ratusz zwlekał z odpowiedzią prawie miesiąc. Pismo zostało opublikowane na stronie urzędu miasta dopiero 23 grudnia 2016 r. Niezbyt pokrywa się z informacjami zawartymi w wypowiedzi prezydenta Biedronia...

„(...)informuję, że ze względu na wprowadzenie Programu »500+« w Urzędzie Miejskim w Słupsku nie stwierdzono rezygnacji z pracy. Prezydent Miasta mówiąc o problemie dot. rezygnacji z pracy w związku z powyższym Programem, poruszył zjawisko mające miejsce na lokalnym i krajowym rynku prac”- napisała Iwona Wójcik, sekretarz miasta. 

kbk/TVP Info, Fronda.pl