- „Będziemy błagać rodziców Patrycji o wybaczenie, nie chcemy by nas znienawidzili!” – mówią zrozpaczeni rodzice 15. letniego Kacpra, który zabił swoją młodszą koleżankę.

Polską wstrząsnęła tragedia, do jakiej w ub. tygodniu doszło na Śląsku. Policja odnalazła w Piekarach Śląskich ciało zaginionej 13. latki z Bytomia. Miejsce, w którym znaleziono zwłoki, wskazał wcześniej biorący udział w poszukiwaniach kolega dziewczyny. Ostatecznie 15. latek przyznał się do zbrodni. Zadał Patrycji liczne rany nożem. Według rodziców dziewczyny motywem zbrodni mogła być ciąża.

Nieopisany dramat przeżywają rodzice Patrycji. W wielkiej rozpaczy są też rodzice jej zabójcy.

- „Nie możemy tego rozumieć, dlaczego to zrobił?” – mówi w rozmowie z „Faktem” matka Kacpra.

 - „Nie wiem, czy to wynik traumy po ubiegłorocznej śmierci babci, z którą był bardzo związany, czy coś innego. Co chwila biegał na cmentarz i płakał. Nigdy nie miał z nikim zatargów. Jak coś kupował to najpierw dla Kubusia, młodszego brata, a potem dla siebie. Boże drogi, dlaczego tak się stało?!” – dodaje.

Jak opowiada, 12 stycznia, po obiedzie chłopak wyszedł na podwórko. Do domu wrócił po 19.

- „Był trochę rozkojarzony, ale wtedy nic mnie nie zaniepokoiło. Wróciliśmy do domu, rzucaliśmy się śnieżkami, bawił się z młodszym bratem na śniegu i wyszedł z psem. Potem powiedział mi: że się spotkał z Patrycją i że się pokłócili”.

Później zadzwonili rodzice Patrycji i poprosili, by Kacper pomógł w poszukiwaniach dziewczyny, z którą nie mają kontaktu. Tak też się stało. Ostatecznie, kiedy jego wersje zaczęły się mijać z zeznaniem świadka, przyznał się do zabójstwa.

- „Będziemy błagać rodziców Patrycji o wybaczenie! To dramat dwóch rodzin, z którym będziemy musieli się zmagać do końca życia!” – mówią rodzice chłopaka.

kak/fakt.pl