„Podczas zatrzymania zaczęli stawiać opór, doszło do kontaktu ogniowego, dlatego niegodziwcy zostali zlikwidowani. Chcę przypomnieć, że jedyną perspektywą dla wroga na terytorium Ukrainy jest śmierć” – podkreślił generał Maluk w komunikacie opublikowanym na Facebooku.

Obławą kierował osobiście, a jej zakończenie udokumentowano filmowo – na nagraniu widoczne są zwłoki rosyjskich agentów. Dowódca podziękował również za wsparcie funkcjonariuszom Policji Narodowej Ukrainy i przypomniał, że 85 proc. działań sabotażowych planowanych przez Rosję zostaje udaremnionych właśnie dzięki pracy SBU.

Z informacji przekazanych przez agencję Ukrinform wynika, że zabójstwa dokonali agenci Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), którzy zostali wcześniej przerzuceni na Ukrainę. Ich zleceniodawca nakazał im śledzić Woronycza, poznać jego rozkład dnia i trasy przejazdów. Po uzyskaniu informacji, otrzymali instrukcję dotarcia do skrytki, w której znajdował się pistolet z tłumikiem.

Do zamachu doszło 10 lipca w kijowskiej dzielnicy Hołosijiwski Rajon, około godziny 9:00 rano. Zabójca oddał w stronę pułkownika pięć strzałów z bliskiej odległości. Moment ataku został zarejestrowany przez monitoring, jednak sprawcom udało się uciec z miejsca zdarzenia. Ofiara zmarła na miejscu.

Pułkownik Woronycz był jednym z najwyżej cenionych oficerów Centrum Operacji Specjalnych „A” SBU – elitarnej jednostki specjalnej powołanej w 1994 roku, wzorowanej na sowieckim specnazie Alfa. Był oficerem starszym operacyjnym 1. wydziału 16. Zarządu COS „A” i odpowiadał m.in. za działania dywersyjne na zapleczu rosyjskiego frontu.

W ostatnich miesiącach uczestniczył w realizacji operacji „Pajęczyna”, w której – według danych SBU – zniszczono aż 41 rosyjskich bombowców strategicznych. Choć zachodnie źródła, jak np. Instytut Studiów nad Wojną (ISW), podają niższe liczby (około 10 samolotów), to i tak był to cios o ogromnym znaczeniu strategicznym. Maluk podkreślał, że Centrum „A” ma na koncie także zniszczenie ponad 1600 rosyjskich czołgów i dziesiątki skutecznych operacji na terytorium Federacji Rosyjskiej i w okupowanych częściach Ukrainy.

„Na głębokim zapleczu wroga nieustannie dochodzi do eksplozji składów wojskowych, baz, lotnisk i zakładów pracujących na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Systemowo pracujemy nad tym, by obniżyć potencjał militarny Rosji i osiągamy w tym znaczące rezultaty” – mówił gen. Maluk w czerwcu, przy okazji obchodów 31-lecia istnienia jednostki.

Zabójstwo Iwana Woronycza miało być ciosem dla ukraińskiego wywiadu, ale reakcja SBU pokazała coś zupełnie innego. Nie tylko udało się błyskawicznie zlokalizować i unieszkodliwić sprawców, ale i wysłać czytelny sygnał: ukraińskie służby nie pozostawią żadnej rosyjskiej operacji bez odpowiedzi.

Jak napisał były oficer wywiadu wojskowego Roman Czerwinski: „To człowiek, który od 2014 roku walczył z wrogiem. Był jednym z tych, którzy stworzyli w SBU kierunek działań, który dziś sprawia orkom wiele problemów”.