- Nie znam prawdziwej przyczyny dlaczego przekazano władzom Białorusi informacje o koncie bankowym Alesia Bialackiego. Tłumaczę sobie to tym, że było to typowy błąd w PRL-wskim stylu polskich urzędników, wynikający nie tyle z przypadku co z problemów mentalnościowych.


Ten problemy istnieja wszędzie ale najwyraźniej widać je w organach ścigania. Problem tkwi w nie akceptowaniu do końca hierarchii wartości państwa polskiego jako kraju miłującego wolność. „Kraj miłujący wolność” – to brzmi podniośle, komuś się może wydawac zbyt patetyczne, ale to jest wyznacznik polskiej Racji Stanu. Powinno być większe przekonanie straży granicznej, urzędników zajmujących się uchodźcami, organów ścigania czy policji, że pomaganie osobom prześladowanym w innych krajach – to obowiązek. A już w żadnym wypadku nie powinno się pomagać ich prześladować… Wielokrotnie zetknęłam się tutaj z karygodną mentalnością bardzo zbliżoną do PRL-wskiej.


Urzędnicy wzdychaja niekidy, że tak dobrze współpracowało się z Białorusinami, tylko ci opozycjoniści... Można było sobie z białoruskimi urzędnikami popić, wyjechać... a tutaj jacyś opozycjoniści to blokują.


Wielu nie ma świadomości, że jeśli dany reżim gnębi swoich obywateli, to nie można z nim współpracować czy wspierać go, jeśli jest się Polakiem. My wiemy co to jest gnębienie i nie powinniśmy przykładać do tego ręki. I powinniśmy to podkreślać, bo też w innych krajach nas tak postrzegają. Oni uważają, naszą walkę o wolność za polski znak rozpoznawczy.


Dobrze, że minister Sikorski przeprosił za błąd urzędnika. A, że na Twitterze? Nie jestem jego wychowawczynią od dobrego zachowania, to jest jego wybór. Może chodzi o maksymalny rozgłos?


To przeproszenie powinno pociągnąć za sobą inne decyzje. Cieszę się że Prokurator Generalny postąpił tak jak powinien i wyciągnął wobec odpowiedzialnych surowe konsekwencje. To wysyła bardzo właściwy sygnał do pozostałych. Być może powinniśmy zawiesić umowę o pomocy prawnej z Białorusią  po demonstracjach w Mińsku 19 grudnia 2010 r.? Może  ta umowa  służy  łapaniu przestępców, ale można zakładać, że obecnie może być łatwo nadużywana – uważa Romaszewska.

 

Not. Jarosław Wróblewski