Do tragedii doszło w święto Chrztu Pańskiego w Petersburgu. W czasie organizowanej tego dnia w Rosji rytualnej kąpieli na oczach 10-letniego syna i męża zginęła 41-letnia Maria. Kobieta zanurkowała w lodowatej wodzie i nie wypłynęła na powierzchnię. Mimo natychmiast rozpoczętej akcji ratunkowej, Rosjanka utonęła.

19 stycznia w Kościele Prawosławnym obchodzono Święto Jordanu, z którym związany jest zwyczaj trzykrotnego zanurzenia się w wodzie, mającego symbolizować oczyszczenie z grzechów. Do tragedii doszło w czasie takiego obrzędu celebrowanego w Petersburgu.

41-letnia Maria zanurkowała w lodowatej wodzie i nie wypłynęła. Uczestnicy obrzędu próbowali pomóc kobiecie, jednak nie udało się jej uratować. Płetwonurkowie przez wiele godzin bezskutecznie poszukiwali jej ciała.

- „Mamo! Mamo! Gdzie jest mama?”

- krzyczy 10-letni Igor, syn kobiety na opublikowanym na YouTubie nagraniu ze zdarzenia.

- „Kąpiel w tym miejscu nie była uzgodniona z władzami i kościołem. W tym samym czasie, w pobliżu tego miejsca, znajdowała się oficjalna chrzcielnica, którą zabezpieczała policja i karetka pogotowia”

- wyjaśnia miejscowy duszpasterz.

Duchowny podkreśla, że Rosyjska Cerkiew Prawosławna co roku apeluje do wiernych, aby nie ryzykowali życia nurkując w lodowatej wodzie.

kak/Polsat News, Fakt.pl