Niepokojące doniesienia docierają do nas z Danii. W piątek tamtejsze MSZ wezwało ambasadora Rosji po tym, jak rosyjskie samoloty naruszyły przestrzeń powietrzną tego kraju.

Sytuacja miała miejsce w okolicach Bornholmu. Duńskie ministerstwo szybko zareagowało poprzez wysłanie myśliwców F-16, które zmusiły rosyjskie samoloty do zmiany kursu.

Szef resortu obrony Danii Trine Brames określiła to zdarzenie jako „niepokojące”. Stwierdziła, że rzadko się zdarza, aby przestrzeń powietrzna została naruszona dwukrotnie jednego dnia.

Szef MSZ Danii Jeppe Kofod ocenia, że można w związku z tym mówić o celowym działaniu Rosji.

dam/PAP,Radiozet.pl