Parlament Europejski wydał właśnie rezolucję, w której domaga się "zakazu działalności grup neofaszystowskich i neonazistowskich w UE". Jak można się domyślić, w tym kontekście nie zabrakło rozmów o Polsce. A to za sprawą m.in. europosłanki Platformy Obywatelskiej, Róży Thun. 

Eurodeputowani przestrzegają m.in. przed skutkami bezkarności, z jaką neofaszyści działają "w niektórych państwach członkowskich" Unii Europejskiej. Zwracają również uwagę na informacje o rzekomym współdziałaniu polityków i organów ścigania z neofaszystami i neonazistami, wzywają również do "przeciwdziałania pladze rasizmu, faszyzmu i ksenofobii na stadionach piłkarskich".

W dokumencie podkreślono wydarzenia z Katowic, z listopada ubiegłego roku. Wówczas członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia sześciu europosłów z Polski, którzy "stanęli w obronie tolerancji, praworządności i innych wartości europejskich”. Nie zabrakło również kwestii ubiegłorocznego Marszu Niepodległości. Kto opracował projekt? Uwaga, uwaga. 

Rezolucję przygotowała europosłanka Platformy Obywatelskiej, Róża Thun. Polityk próbuje przekonywać, że "skrajnie prawicowe organizacje" cieszą się w Polsce wyjątkową bezkarnością, z której to przyczyny nasilają się akty przemocy wymierzone w mniejszości, takie jak "czarnoskórzy Europejczycy i osoby pochodzące z Afryki, Żydzi, muzułmanie, Romowie, osoby niebędące obywatelami UE, osoby LGBTI i osoby niepełnosprawne". PE domaga się, aby w siłach policyjnych utworzono jednostki przygotowane do walki z przestępstwami popełnianymi z nienawiści. W rezolucji mowa również o "niejawnych powiązaniach przywódców politycznych, partii politycznych i organów ścigania ze środowiskami neofaszystów i neonazistów w niektórych państwach członkowskich".

Pytanie, czy wśród tych "niektórych państw członkowskich" znalazły się również Francja, gdzie niedawno brutalnie zamordowano starszą kobietę ocalałą z Holokaustu, w jej własnym mieszkaniu, a także Niemcy, których władze otwarcie przyznają, że mają problem z antysemityzmem, a grupy neonazistów swobodnie maszerują po ulicach niemieckich miast, podczas gdy w Polsce garstka miłośników Adolfa Hitlera i wafelków musi kryć się ze swoimi "imprezami" w lasach...

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl