Pod koniec sierpnia Polacy byli oburzeni kolejną profanacją, do jakiej doszło w świątyni Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Półnagi mężczyzna wszedł na ołtarz i tańczył na nim do czasu interwencji policji. Teraz mężczyzna przeprasza i prosząc o wybaczenie, obiecuje zadośćuczynić za swoje zachowanie.

Do zdarzenia doszło 23. sierpnia. Kiedy w świątyni tynieckiego klasztoru odbywał się koncert Kwintetu Harfowego i organisty Dariusza Bąkowskiego-Koisa, na ołtarz wtargnął rozebrany do pasa mężczyzna i zaczął na nim tańczyć. Muzycy musieli przerwać koncert. Mimo podejmowanych przez jednego z braci prób, mężczyzny nie udało się wyprosić. Wezwano policję i pogotowie, które zabrało sprawcę incydentu do szpitala psychiatrycznego. Jak wtedy podejrzewano, mężczyzna był pod wpływem środków odurzających.

Teraz sprawca skontaktował się z opactwem:

- „Oświadczamy, że sprawca incydentu z dnia 23 sierpnia, który miał miejsce w kościele naszego klasztoru, skontaktował się z opactwem, wyrażając głęboki żal z powodu zajścia, i w rozmowie z opatem tynieckim zadeklarował chęć zadośćuczynienia. Wobec aktu szczerej skruchy pragniemy postąpić zgodnie z nakazem Pana, który powiedział: odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” – przekazali benedyktyni dodając, że w związku z tym nie zostaną podjęte wobec tego mężczyzny żadne kroki prawne.

Zakonnicy jeszcze raz apelują o nierozpowszechnianie wizerunku sprawcy oraz o umożliwienie mu naprawy swoich błędów.

kak/tvp.info.pl, fronda.pl