Za odwołaniem skompromitowanego ministra rządu Donalda Tuska głosowało 213 posłów (PiS, SLD, SP, TR) oraz Waldemar Pawlak z PSL. Przeciwko odwołaniu ministra Sienkiewicza głosowało 235 posłów (PO-PSL plus 4 posłów niezależnych).

Do odwołania ministra Sienkiewicza potrzebowano 232 głosów. 

Kolejny raz politycy PO i PSL pokazali, że układy mają się dobrze. W innych krajach europejskich takie zachowanie nie miałoby miejsca. Skompromitowany polityk, zwłaszcza minister rządu od razu poddałby się do dymisji. U nas, jak w republice bananowej rządzi sitwa.

mod/TVN24.pl