Stany Zjednoczone wdrażają kolejne regulacje na rodzimym rynku kryptowalutowym. Tym razem u podstaw nowego prawa leży redukcja liczby przestępstw opartych na wirtualnej walucie. Jak mówi prokurator generalny, William Barr, nowe prawo (pod nazwą Cryptocurrency Enforcement Framework) pomoże funkcjonariuszom państwowym w pracy.

W jaki sposób?

Wedle Barra nowe struktury prawne zapewnią „kompleksowy wgląd w rodzące się niebezpieczeństwa i ułatwią egzekwowanie prawa na coraz bardziej rozpowszechniającym się rynku kryptowalut”. Zajmie się tym Cyber-Digital Task Force, czyli specjalna jednostka od spraw cyfrowych. Jako prokurator generalny, powołał ją sam Barr.

Jak całość ma funkcjonować i co na to rynek kryptowalut?

O tym przeczytasz w artykule.

Moment, w którym pojawiają się nowe przepisy

Nie bez powodu nowe struktury prawne ujrzały światło dzienne właśnie teraz. Amerykańskie organy regulacyjne od dłuższego czasu zwiększają presję na rynek kryptowalut. Dowodem na to jest chociażby Bitmex lub ekscentryczny milioner John McAfee, czyli ostatnie ofiary nowych przepisów.

Mimo to czołowi urzędnicy państwowi (w tym dyrektor FBI Christopher Wray) chwalą rewolucyjną technologię. Jak mówią, jest wyjątkowo ważna i daje obiecujące wyniki.

Ponadto Christopher Wray zaznacza, że nowa struktura egzekucji prawa mierzy tylko i wyłącznie w osobników, którzy za pomocą transakcji kryptowalutowych oddają się nielegalnym procederom.

Uzasadnia nowe przepisy tymi słowami:

W FBI na własne oczy widzimy zagrożenia ze strony przestępców, którzy naginają innowacyjną technologię rynku kryptowalutowego, żeby łamać prawo. W dzisiejszych czasach kryminaliści wykorzystują technologię blockchain po to, aby zatuszować przed nami ślady pieniężne, a te są ważnym dowodem w wielu śledztwach.”

Nie możemy się z tym nie zgodzić. Nie jest tajemnicą, że charakterystyczne cechy kryptowalut (takie jak anonimowość) sprzyjają nadużyciom.

Przestępcy preferują transakcje oparte na wirtualnej walucie, kiedy handlują nielegalnymi towarami w sieci dark web. Ponadto twórcy wyłudzającego pieniądze oprogramowania ransomware również skłaniają się w stronę technologii blockchain. Wiedzą, że tego typu przelewy dają większe bezpieczeństwo przed organami ścigania.

A co na to wszystko Cyber-Digital Task Force, czyli ludzie, którzy będą egzekwowali nowe przepisy?

O tym przeczytasz kawałek dalej.

Czy kolejne regulacje osłabią Bitcoina?

Gdy rządy nakładają obostrzenia na kryptowaluty, zwykle wiąże się to z paniką inwestorów, a co za tym idzie — spadkiem giełdowych cen. Jednak tym razem Bitcoin ma na tyle solidną pozycję, że prawdopodobnie nie doświadczymy silnych wahań kursów. Jeśli już jakieś się pojawią, pozostaną w granicach normy.

Co to oznacza dla traderów?

Fluktuacje cenowe to zawsze okazja do zarobku. Szczególnie dzisiaj, gdy większość brokerów umożliwia zarobek zarówno na wzrostach, jak i spadkach cen. Traderzy wykorzystują szansę i różnymi sposobami starają się zmaksymalizować zysk. Wielu z nich wspiera się innowacyjnymi aplikacjami, takimi jak Bitcoin Champion.

Służą one do automatycznego handlu kryptowalutą, dzięki czemu uwalniają człowieka od konieczności nieustannego przesiadywania przed ekranem komputera.

Przyszłość kryptowalut w USA oczami służb specjalnych

Jeden z członków Cyber-Digital Task Force, Brian C. Rabbitt, chwali kryptowaluty i technologię blockchain. W jego oczach są innowacjami, które mają ogromny potencjał na przyszłość. Jednak pomimo tak przychylnej opinii uważa, że innowacje te wciąż powinny przestrzegać prawa.

Ponadto dodaje, że jest granica, po przekroczeniu której agencje państwowe szybko odpowiedzą. Jak mówi:

Kiedy Departament Sprawiedliwości i jego współpracownicy będą robili wszystko, aby wspierać rozwój legalnej technologii kryptowalutowej, my nie zawahamy się egzekwować prawa, które czuwa nad tymi innowacjami.”

Kolejny członek cyfrowych służb specjalnych, Berth A. Williams, również chwali nową strukturę prawną. Odpowiada ona współpracy Departamentu Sprawiedliwości i innych lokalnych oraz międzynarodowych partnerów. Wedle Williamsa, dzięki tej kooperacji najwięcej zyskają uczciwi użytkownicy kryptowalut i obywatele w ogóle.

Niestety są też ciemne strony nowych przepisów.

W niedawno opublikowanych dokumentach czytamy, że Departament Sprawiedliwości uznaje bardziej anonimowe kryptowaluty (np. Monero, Zcash czy Dash) za „aktywność wysokiego ryzyka, która wskazuje na prawdopodobieństwo przestępczej działalności”.

Co więcej, Departament Sprawiedliwości stwierdza też, że operatorzy tzw. mikserów kryptowalut mogą brać udział w praniu pieniędzy. Swoje przypuszczenia argumentuje faktem, że ich serwisy z natury służą ukryciu natury, lokalizacji, źródła czy własności transakcji.

Jednak pomimo tych punktów, Departament Sprawiedliwości rozumie wartość współpracy z międzynarodowymi agencjami i partnerami. Wie, że dzięki temu będzie skuteczniej egzekwował stare i nowe prawo.

Jeśli zaś chodzi o nas, miejmy nadzieję, że jako uczciwi użytkownicy kryptowalut nie dostaniemy rykoszetem z winy kolejnych regulacji. Dawniej tak bywało.