Dochody państwowych przedsiębiorstw trafiają do kieszeni oligarchów – twierdzi były prezydent Gruzji, obecnie gubernator obwodu odeskiego. Rząd i oligarchowie w odpowiedzi atakują Saakaszwilego.

– Działalność rządu i premiera w ciągu ostatniego roku naraziła przedsiębiorstwa państwowe na straty w wysokości ponad 100 mld hrywien (około 5 mld dolarów). Przedsiębiorstwa te są dochodowe, ale ten dochód zostaje w kieszeniach oligarchów – powiedział Micheil Saakaszwili cytowany przez „Rzeczpospolitą”. Jego zdaniem premier Arsenij Jaceniuk podejmuje decyzje na rzecz oligarchów i przymyka oko na korupcję.

Były prezydent Gruzji poruszył np. kwestię kosztów biletów lotniczych i skrytykował rząd za to, że ten zgodził się na monopolizację tej branży.

– W czyich interesach działa Jaceniuk? Kołomojskiego (Ihor Kołomojski to były gubernator obwodu dniepropietrowskiego, należą do niego ukraińskie Międzynarodowe Linie Lotnicze – red.) czy milionów ukraińskich pasażerów? Jaceniuk podjął decyzję na korzyść Kołomojskiego. Tak jak wcześniej regularnie podejmował decyzje na korzyść Achmetowa (Rinat Achmetow – najbogatszy Ukrainiec – red.) i innych. Ukraiński rząd jest kontrolowany przez te wszystkie oligarchiczne siły – mówił niedawno Saakaszwili.

W odpowiedzi na to ukraiński premier oświadczył, że „oskarżenia, które padły pod jego adresem z ust gubernatora Odessy, są fałszywe i bezpodstawne". Jednak eksperci, na których powołyje się „Rz” przyznają Saakaszwilemu rację.

Ihor Kołomojski posunął się do gróźb pod adresem byłego prezydenta Gruzji.

- Gdy pies bez kagańca kogoś ugryzie, ukarać trzeba zarówno psa, jak i jego właściciela. W takich sytuacjach psa zazwyczaj się usypia – mówił oligarcha.

KJ/Rp.pl