Zdaniem wicepremiera Jacka Sasina, niewykluczone, że zawiadomienia NIK w sprawie rządowego programu "Praca dla więźniów" mogą być odwetem ze strony prezesa Izby, Mariana Banasia. 

"Najwyższa Izba Kontroli wykryła liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych" - poinformowano na wtorkowej konferencji prasowej. W związku z wynikami kontroli programu "Praca dla Więźniów" NIK podjęło decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. 8 z nich już zostało złożonych, pozostałe są w przygotowaniu. Do sprawy odniosło się już zarówno Ministerstwo Sprawiedliwości, jak i były sekretarz stanu w tym resorcie, europoseł PiS, Patryk Jaki. 

"Zarzuty NIK w sprawie programu "Praca dla więźniów" mogą być działaniem odwetowym ze strony Mariana Banasia"-ocenił w rozmowie z Polskim Radiem 24 minister aktywów państwowych, Jacek Sasin. Wicepremier przyznał, że jest zdziwiony zarzutami NIK-u wobec programu "Praca dla więźniów".

"Mamy dziś nadzwyczajną sytuację wokół NIK i jej prezesa, a takie działanie, kiedy wyciągany jest raport, który powstał już jakiś czas temu i był omawiany, a dopiero dziś służy do stawiania ostrych zarzutów i składania zawiadomienia do prokuratury, każe mi domniemywać, że jest to próba odwrócenia uwagi od problemów, które ma prezes NIK"-ocenił polityk. Zdaniem gościa Polskiego Radia, cała sprawa obniża autorytet Izby. 

Sasin podkreślił ponadto, że nie ma nic przeciwko, aby prokuratura wyjaśniła tę sprawę. Wicepremier jest zdania, że Marian Banaś powinien podać się do dymisji.

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl