Były kanclerz Niemiec i wielki przyjaciel Władimira Putina Gerhard Schroeder stanął w obronie Rosji, a także decyzyji rządu Niemiec o odmowie udzielenia wsparcia Ukrainie.

Schroeder to architekt dwustronnych umów między Rosją a Niemcami w przedmiocie sprzedaży rosyjskiego gazu. To dzięki decyzjom Schroedera ukończony został gazociąg Nord Stream 1, po którym podjęto decyzję o budowie drugiej nitki gazociągu - Nord Stream 2.

Po zakończeniu kariery politycznej Schroeder zaczął pełnić prominentne i dobrze płatne stanowiska w rosyjskim przemyśle naftowym.

- Mam wielką nadzieję, że w końcu naprawdę skończy się to wywijanie szablą na Ukrainie - powiedział Schroeder w wywiadzie, który ukazał się w podcaście "Die Agenda".

- Bo to, co do mnie dochodzi, w tym oskarżenia pod adresem Niemiec z powodu rozsądnej odmowy dostaw broni, to jest szczyt wszystkiego - dodał.

Obecnej szefowej MSZ Niemiec Annalene Baerbock, Schroeder zarzucił prowokacyjne podejście wobec Rosji. To podejście to udanie się z wizytą do Kijowa przed wizytą w Moskwie.

- Byłem zdziwiony, że ktoś odwiedza Rosję, a wcześniej jest w Kijowie. No cóż, myślę, że Rosjanie to zaakceptowali - powiedział Schroeder. - (...) mam nadzieję, że ten model nie powtórzy się w przypadku wizyty w Chinach – skądkolwiek ta podróż by nie prowadziła - dodał.

Schroeder wyraził także zrozumienie dla decyzji swojego przyjaciela Władimira Putina dotyczących rozmieszczenia wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. W ocenie byłego kanclerza, za taką decyzję Putina odpowiada NATO.

- Ma to wpływ na myślenie i analizy zagrożeń w samej Rosji - ocenił decyzje o rozmieszczeniu wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego w takich krajach, jak kraje bałtyckie i Polska.

jkg/deutsche welle