Proces ws masakry na Wybrzeż, która zdarzyła się w 1970 roku toczył się od połowy lat 90. Na ławie oskarżonych zasiadło ponad kilkuset wojskowych aparatu komunistycznego. Prokuratura uważała, że to wojskowi są odpowiedzialni za wydanie rozkazu użycia broni w kierunku robotników. Oskarżony był również Stanisław Kociołek, który miał współkierować działaniami wojsk oraz zachęcał stoczniowców w mediach by wrócili do pracy. Gdy robotnicy przyszli pod stocznię zostali ostrzelani przez wojsko i milicję. "Były PRL-owski wicepremier odpierał zarzuty. Stanisław Kociołek twierdził, że na Wybrzeżu w grudniu '70 roku miał niewiele do powiedzenia. A o blokadzie stoczni nie wiedział. Jak zaznaczał, działaniami aparatu represji kierowali wówczas dziś już nieżyjący generałowie wojska" - podaje IAR.

Sąd uniewinnił Kociołka od odpowiedzialności za masakrę. W grudniu 1970 roku od strzałów wojska i milicji zginęły na Wybrzeżu 44 osoby, ponad 1100 zostało rannych.

sm/IAR