W ubiegłym tygodniu zmarł były dyrektor Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie, ks. Andrzej Dymer. W sprawie śmierci duchownego, który od lat oskarżany był o pedofilię, prokuratura wszczęła dochodzenie.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, ksiądz zmarł w prywatnym pokoju w szpitalu rehabilitacyjnym w Szczecinie. Chorował na raka trzustki i jego stan w ostatnim czasie uległ pogorszeniu. Dlaczego zatem prokuratura zbada okoliczności śmierci kapłana?

Rzeczpospolita” ustaliła, że prokuraturę zawiadomiono aby przeprowadzono śledztwo w oparciu o sekcję zwłok i tym samym ucięto wszelkie możliwe spekulacje w sprawie okoliczności śmierci ks. Dymera. Jeden z prokuratorów poinformował:

Nie mamy żadnych podejrzeń, ale nie chcemy, by ktoś nam kiedyś zarzucił, że czegoś nie zbadaliśmy. Ks. Dymer budzi kontrowersje. Okoliczności jego śmierci budzić ich nie mogą”.

Ks. Dymer na kilka dni przed śmiercią został odwołany ze stanowiska dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II. O zakończeniu kościelnego procesu w jego sprawie poinformowano w tym samym dniu, w którym duchowny zmarł.

Śledztwo prowadzone jest z art. 155 kodeksu karnego dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. Stosuje się go często także wówczas gdy okoliczności na to nie wskazują. Wiceprokurator generalny Kazimierz Olejnik powiedział „Rzeczpospolitej”, że śledztwo wszczęto najpewniej po to, aby uciąć wszelkie możliwe spekulacje pojawiające się teraz, jak i te które mogą się pojawić w przyszłości.

dam/"Rzeczpospolita",Onet.pl