Wydarzenia związane ze Strajkiem Kobiet pokazały, że wielu Polaków dystansuje się od nauczania Kościoła katolickiego. Duża część z nas, niejednokrotnie nawet deklarując wiarę, jednocześnie popiera rozwiązania z wiarą katolicką kompletnie sprzeczne. Na zlecenie „Rzeczpospolitej” IBRIS zapytał Polaków o stosunek do Kościoła. Okazuje się, że Kościół katolicki w Polsce staje się coraz gorzej oceniany.
Jedynie 35 proc. respondentów określiło swój stosunek do Kościoła jako pozytywny. 31. proc. natomiast określiło go jako neutralny, a 32 proc. jako negatywny.
Komentując w rozmowie z dziennikiem wyniki sondażu, red. Tomasz Terlikowski zauważa, że od dłuższego już czasu Kościół w Polsce traci swój autorytet, co obecnie widać szczególnie wyraźnie. Problemem w ocenie publicysty jest brak sposobu Kościoła na wyjście do tych ludzi, którzy określają swój stosunek jako neutralny i pokazanie im ich miejsca we wspólnocie.
Na duży odsetek osób, które określając swój stosunek do Kościoła jako negatywny, zdaniem drugiego rozmówcy „Rzeczpospolitej”, szefa KAI Marcina Przeciszewskiego, wpływ ma stereotyp o sojuszu ołtarza z tronem.
- „Negatywne emocje w stosunku do władzy przenoszone są na Kościół, który ma być z władzą w jakiejś zmowie” – ocenia Przeciszewski.
- „To niebezpieczne zjawisko. Moim zdaniem sojuszu z władzą nie ma, ale Kościół za rzadko o tym mówi – i za to płaci” – dodaje.
Gorsze nastawienie do Kościoła od ogółu badanych mają ludzie młodzi. Wśród respondentów pomiędzy 18. a 29. rokiem życia stosunek do Kościoła jako negatywny określa aż 47 proc., a 44 proc. ocenia go jako neutralny.
IBRIS zapytał też o stosunek do kard. Stanisława Dziwisza, któremu zarzuca się tuszowanie przestępstw seksualnych wśród duchowieństwa. Źle ocenia go aż 58 proc. ankietowanych, a dobrze zaledwie 20 proc. W woj. małopolskim natomiast, czyli obrębie archidiecezji krakowskiej, byłego metropolitę tej archidiecezji negatywnie ocenia 72 proc. badanych, a pozytywnie 12 proc.
- „Kardynał powinien podjąć dialog i spokojnie odpowiedzieć na zarzuty. Innego wyjścia nie widzę” – komentuje Marcin Przeciszewski.
kak/rp.pl