Co więcej, Rosja nie płaci za ten budynek żadnych podatków. Nie odprowadza też opłat za wynajem i dzierżawę. Tymczasem wartość nieruchomości przy ul. Sobieskiego 100 to kilkanaście milionów złotych.

Moskwa otrzymała ten budynek na mocy umów z lat 70. W listopadzie ubiegłego roku „TVN 24” poświęcił temu budynkowi jeden z odcinków „Czarno na białym”. Podkreślono wówczas, że Rosjanie dysponują w stolicy Polski łącznie czterema budynkami.

„To są miejsca strategiczne ze względu na to, że są one położone blisko różnych instytucji państwowych, więc jeżeli sobie wyobrazimy, że miałyby one służyć jako przykrycie wywiadu elektronicznego, to trochę potwierdza te podejrzenia” – mówił wówczas Piotr Niemczyk, ekspert ds. bezpieczeństwa i wywiadu konkurencyjnego.

Rzeczywiście, jeden z rosyjskich budynków znajduje się ok. 600 metrów od Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Drugi stoi praktycznie na tyłach Kancelarii Premiera, na al. Szucha. Przy tej ulicy stoją także budynki MSZ, MEN oraz Trybunału Konstytucyjnego.

W budynku przy Sobieskiego 100 mieści się ponadto Club 100. Wejście do klubu zapewnia wyłącznie rosyjski paszport: bez niego wartownicy nie chcą nikogo wpuścić. Dlaczego właśnie taki budynek wybrał na siedzibę swojej spółki Robert Sowa? Miejmy nadzieję, że doczekamy się odpowiedzi na to pytanie.

Pac/wpolityce/tvn24