"PO powstała w kontrze do SLD, w kontrze do PO powstała Nowoczesna. W kontrze do Nowoczesnej powstały partie Razem i Teraz. Te partie nie mają więc szansy na to, żeby wspólnie tworzyć jeden blok polityczny, bo one od samego początku były nastawione na walkę ze sobą" - mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim dla portalu Tysol.pl marszałek Senatu Stanisław Karczewski odnosząc się do upadku klubu Nowoczesnej oraz przejścia ośmiu posłów do klubu stworzonego przez PO.


Tysol.pl: W ostatnich dniach dyskusję polityczną zdominowały debaty na temat kształtu opozycji. Czy Dobra Zmiana obawia się wspólnej listy opozycji?

Marszałek Stanisław Karczewski: Prawo i Sprawiedliwość nastawione jest przede wszystkim na to, co i jak robimy, na organizacji pracy. Nie zwracamy szczególnej uwagi na to, co dzieje się wokół, chociaż oczywiście dostrzegamy i widzimy zmiany polityczne i próby atakowania nas. Warto przypomnieć pewną sentencję zdarzeń. PO powstała w kontrze do SLD, w kontrze do PO powstała Nowoczesna. W kontrze do Nowoczesnej powstały partie Razem i Teraz. Te partie nie mają więc szansy na to, żeby wspólnie tworzyć jeden blok polityczny, bo one od samego początku były nastawione na walkę ze sobą. Nie mając fundamentu, wspólnych wartości, opierając się tylko na niechęci i nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości, na pewno nie zbudują silnego bloku.

Nowoczesna na pewno powstała w kontrze do Platformy Obywatelskiej? Niektórzy publicyści twierdzą, że była to raczej PO-bis.

Gdy powstawała, to krytykowała rządzącą PO i powstała właśnie w kontrze. Później przerzuciła swoją kontrę w stosunku do PiS-u, krytykując wszystko, co robiliśmy, wpisując się w totalną opozycję. Totalna opozycja, którą tak nazwał i organizował Grzegorz Schetyna, wchłonęła Nowoczesną. Po Nowoczesnej została tylko ta kropka, która była na początku nazwy.

Czy opozycja wciąż pozostanie totalna? Zrobili państwo krok w tył w temacie Sądu Najwyższego. Czy nie jest tak, że wkrótce zabraknie jej amunicji, bo w końcu sprawa, w której najgłośniej protestują, ulegnie zmianie?

Ciekawa dyskusja będzie podczas wotum nieufności wobec premiera Mateusza Morawieckiego. Zobaczymy, co Grzegorz Schetyna pokaże poza krytykowaniem i poza kontrą wobec tych rozwiązań, które my wprowadziliśmy. Czy pokażą nowe rozwiązania, czy pokażą nowe pomysły? Jestem przekonany, że nie, bo jedynym paliwem był wymiar sprawiedliwości. Owszem, oni się zgadzali, żeby robić, ale tak, żeby nic się nie zmieniało. My chcieliśmy i będziemy chcieli tak zrobić, żeby wymiar sprawiedliwości w Polsce funkcjonował normalnie, zgodnie z oczekiwaniami Polaków. To przecież Polacy w niemal 80 proc., co wyrażają w opinii badań publicznych, chcą zmian w wymiarze sprawiedliwości. My te zmiany wprowadzaliśmy, niestety na drodze stanął nam Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wiceprzewodnicząca TSUE zablokowała te zmiany. My to respektujemy, musieliśmy zrobić korekty prawne, ale na pewno nie poprzestaniemy na tym, co już zrobiliśmy. Będziemy chcieli kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości.

Na koniec pytanie o wydarzenia za oceanem – Lech Wałęsa wyruszył na pogrzeb G.H. Busha w koszulce z napisem „Konstytucja”. Czy to licuje z powagą głowy państwa?

Nie licuje, tak nie powinno się robić, pan były prezydent Lech Wałęsa niestety przyzwyczaił nas do śmieszności, nieprzemyślanych, bardzo agresywnych, szkodliwych dla budowania społeczeństwa obywatelskiego i jedności narodowej wypowiedzi. Na tym poprzestanę, bo mam szacunek do instytucji prezydenta w Polsce i nie chciałbym zbyt daleko posuwać się w krytyce, chociaż mam przekonanie, że powinienem to zrobić…

dam/tysol.pl