Premier Ewa Kopacz zabrała dziś głos w sprawie uchodźców. Nie powiedziała niczego konkretnego, nie wskazała żadnego planu, nie zarysowała polityki imigracyjnej. Mówiła wyłącznie o solidarności, przyzwoitości i europejskich obowiązkach. Co z tego wynika? Wygląda na to, że premier Kopacz szykuje Polaków do bezwarunkowego przyjęcia europejskich żądań. O komentarz do polityki rządu poprosiliśmy przez telefon posła Prawa i Sprawiedliwości, Stanisława Piętę.

Stanisław Pięta dla Fronda.pl: Platforma Obywatelska zatraciła instynkt państwowy. Perspektywa wyborczej porażki odbiera jej umiejętność chłodnej analizy i dostrzegania zagrożeń. Wydaje się, że pani premier Kopacz, z uwagi na swoje polityczne i intelektualne ograniczenia, nie jest w stanie kierować polskimi sprawami.

Trudno, by Polska godziła się na przyjęcie niezidentyfikowanej grupy uchodźców czy imigrantów w sytuacji, w której nie ma możliwości weryfikacji danych personalnych tych osób. Nie będziemy wiedzieć, czym ci ludzie wcześniej się zajmowali. Mamy natomiast świadomość – wiemy to od terrorystów z Państwa Islamskiego – że wśród tej masy migrantów znajdą się także wojownicy dżihadu. W późniejszym okresie zostanie im zlecona misja szerzenia islamu i dokonywania zamachów.

Przyjęcie do Polski tej grupy osób oznacza narażenie Polaków na niebezpieczeństwo. Żaden odpowiedzialny rząd nie może zgodzić się na naciski Europy Zachodniej. Polska nie ponosi odpowiedzialności za kryzysy i wojny, które zostały wywołane w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Polska to dodatkowo kraj stosunkowo biedny, dysponującymi tylko ograniczonymi środkami, które można przeznaczyć na pomoc uchodźcom.

Trzeba pomóc – ale wyłącznie chrześcijanom. Setki tysięcy wyznawców Jezusa Chrystusa są prześladowane na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Ci, którym udało dostać się do Europy, powinni liczyć na wsparcie w Polsce. To może być nawet większa liczba niż ta, o której mówi się dzisiaj. Podkreślam jednak: polscy politycy nie mogą narazić obywateli Polski na groźbę zamachów terrorystycznych. Ochrona przed islamskim terroryzmem jest w sprawie uchodźców podstawowym obowiązkiem pani premier Ewy Kopacz i mam nadzieję, że premier wreszcie to zrozumie.

Węgrzy budują płot. Duńczycy całkowicie zamknęli granice. Bogate państwa arabskie w ogóle nie poczuwają się do przejęcia odpowiedzialności za swoich współwyznawców. Unia Europejska nie usiłuje nawiązać rozmów z tymi państwami. Biurokraci z Brukseli uważają, że mogą przestawiać uchodźców jak jakieś lalki w pudełku – i to w większości przypadków wbrew ich woli, bo przecież ludzie ci nie są wcale zainteresowani pobytem w Polsce.

Polska ma swoje własne interesy. Rząd jest zobowiązany do zatroszczenia się o bezpieczeństwo Polaków. Widzimy, do jakich problemów doprowadziła polityka multikulturalna prowadzona przez Niemcy, Francję, Hiszpanię czy Wielką Brytanię. My nie powinniśmy ściągać sobie tych problemów na głowę. Musimy stać na straży fundamentalnych interesów państwowych – i tego oczekują Polacy. Tam, gdzie trzeba pomóc chrześcijanom, rząd musi mieć odwagę powiedzieć „tak”. Tam z kolei, gdzie próbuje się nam narzucić przyjęcie muzułmanów, wśród których na pewno obecni są także terroryści, trzeba powiedzieć „nie”. 

pac