Fronda.pl: W mediach zawrzało na temat dokumentów George'a Sorosa. Wśród nich znajdują się informacje o eurodeputowanych, których ów miliarder uważa za swoich sprzymierzeńców. Sześcioro spośród 226 polityków znajdujących się na tej liście to Polacy - eurodeputowani z PO, PSL i SLD. Czy zaskakuje Pana ta informacja w związku z ich antypolską działalnością na forum europejskim?

Stanisław Pięta, PiS: Będąc szczerym - nie zaskakuje. Cieszy natomiast, że liczba polityków z Polski wprost opowiadających się po stronie obcych nam interesów jest jednak nieliczna. Ta fatalna tradycja rezygnacji z naszych wartości, interesów oraz troski o dobro narodu i państwa nie jest niczym nowym. Tego typu sytuacje mają miejsce w naszej historii od co najmniej kilkuset lat. Jak mawiał książę Czartoryski - w swoim długim życiu spotkał się z dwoma rodzajami partii - z parią polską oraz antypolską. Z pewnością informacja o istnieniu takiej listy i o tym, że znajdują się na niej osoby winne reprezentować nas, Polaków, powinna wpłynąć na decyzje partii politycznych, z których wymienieni eurodeputowani się wywodzą. Tutaj potrzeba powołania komisji dyscyplinarnych, których rolą byłoby przeprowadzenie postępowań wyjaśniających w tej sprawie. Uważam, że trzeba przeanalizować wypowiedzi tych polityków pod kątem wspomnianych doniesień, abyśmy mogli mieć jakiś obraz ewentualnych negatywnych skutków ich działalności.

Panie pośle, jakiego rodzaju mogą być to skutki?

Zarządy kierownictwa adminstracji, do których wspomniani politycy należą, powinny rozważyć dalszy sens reprezentowania ich środowisk w różnego rodzaju gremiach. Wymienienionych sześciu polityków sprzeniewierza się nie tylko obowiązkom wobec narodu polskiego, ale są także nielojalni wobec kierownictwa swoich organiacji politycznych. To są osoby, którym PO, PSL czy SLD zaufały, powierzyły im miejsca na listach wyborczych. Teraz okazuje się natomiast, że lojalność tych eurodeputowanych może kierować się w stronę innych organizcji aniżeli te, z których się wywodzą. To powinno otworzyć oczy ich zwierzchnikom politycznym.

Fundacja George'a Soros'a w ostatnim czasie zainwestowała niemałe pieniądze w koncern Agora, do którego należy również Gazeta Wyborcza. Jaki może to mieć wpływ na polską politykę, zwłaszcza w kontekście najnowszych doniesień?

W tej chwili trudno powiedzieć jakie dokładnie przełożenie będzie to miało na polską politykę, a sama inwestycja p. Sorosa nie zaskakuje. To jest obóz antychrześcijański, antynarodowy, nawiązujący do myśli marksistowskiej. Dla tych środowisk prawda jest jednak bolesna - Europa kierująca się ich wartościami zaczyna się na naszych oczach powoli rozsypywać, obumierać. Kręgi te poniosły całkowitą porażkę ideową. Już nie tylko Polakom, ale i wszystkim Europejczykom zaczynają otwierać się oczy. Dociera do nas, że dalsze kierowanie Europą przez osoby wywodzące się z kręgów lewicowych, liberalnych, będzie skutkowało całkowitą degrengoladą i upadkiem politycznym państw Unii Europejskiej.

Dziękuję za rozmowę.