Warsaw Institute

Rosja będzie musiała poczekać na ostateczną decyzję w sprawie projektu bazy wojskowej w Sudanie, nad Morzem Czerwonym. Bliska współpraca z poprzednim dyktatorem Omarem Baszirem, a potem z generałami sudańskiej armii to za mało, żeby zrealizować plany Moskwy. Do gry weszły Stany Zjednoczone. Zapowiedź renegocjacji umowy przez Chartum oznacza, że Sudańczycy chcą uzyskać jak najwięcej zarówno od Rosji, jak i USA. Jednak wizja rosyjskiej bazy wojskowej nad Morzem Czarnym staje się coraz bardziej mglista.

Rosja przestudiuje decyzję władz w Chartumie dotyczącą umowy o utworzeniu w tym kraju bazy rosyjskiej floty wojennej – zapowiedziały Kreml i MSZ Rosji. To reakcja na deklarację sztabu generalnego sudańskiej armii, który oznajmił, że umowa jest rewidowana. Z wypowiedzi Sudańczyków wynika, że chcą oni zmienić warunki umowy na korzystniejsze dla Chartumu. Już w kwietniu 2021 pojawiły się nieoficjalne doniesienia z mediach arabskich, że Sudan do czasu ratyfikacji umowy wstrzymuje wszelkie rozmieszczanie na swoim terytorium żołnierzy rosyjskich. Jednak niewykluczone, że to tylko pretekst by opóźnić, a być może nawet doprowadzić do zerwania porozumienia z Moskwą ws. bazy. W Rosji nie brakuje opinii, że Sudan znalazł się pod presją USA w tej kwestii. Stany Zjednoczone skreśliły Sudan z czarnej listy państw sponsorujących terroryzm w grudniu 2020 roku, po tym, jak Chartum zgodził się nawiązać normalne stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Dowództwo sudańskiej armii nie kryje, że ostatnie decyzje USA o zniesieniu sankcji na Sudan otwierają drogę do możliwej współpracy wojskowej obu krajów – ale zaprzecza, by miało to jakikolwiek związek ze sprawą rosyjskiej bazy. Faktem jest jednak, że Amerykanie z niepokojem podchodzili do tej kwestii. Dowódca sił USA w Afryce gen. Stephen Townsend swego czasu wskazywał na planowaną bazę Rosji w Sudanie jako jedno ze swych głównych zmartwień, obok rosyjskiej obecności w Libii i chińskiej bazy wojskowej w Dżibuti. Umowa została podpisana pod koniec 2020 roku i ma obowiązywać przez 25 lat. Przewiduje ona, że Rosja ma utworzyć bazę swojej floty wojennej w mieście Port Sudan nad Morzem Czerwonym. Zgodnie z zapisami dokumentu, w bazie mogłoby się znajdować jednocześnie maksymalnie cztery okręty (w tym o napędzie atomowym), zaś liczba żołnierzy i cywilów w bazie nie mogłaby przekraczać 300. Wraz z umową na temat bazy Rosja i Sudan podpisały protokół o dostawach do Sudanu rosyjskiego uzbrojenia i sprzętu. Dowództwo armii sudańskiej wskazuje, że umowę podpisały jeszcze poprzednie władze, ale nie została ona ratyfikowana przez parlament, więc właściwie nie obowiązuje i można je renegocjować.

 

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

 

 

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]