„Farmerzy mówią, że spędzają teraz większość czasu dzwoniąc metalowymi przedmiotami i krzycząc na cały głos w desperackiej próbie ocalenia swoich upraw” – tak lokalna gazeta z Zimbabwe opisuje zmagania farmerów, którzy walczą z inwazją ptaków w zachodniej części kraju. Cała stada wikłacza czerwonodziobego głównie atakują pola w rolniczej części prowincji Matabele Północne na obszarach o nazwie Umguza i Bubi.

„Apelujemy do rządu, by coś zrobił, nim ptaki zniszczą więcej upraw. Wielu farmerów na tym obszarze w zeszłym roku zawarło umowę na uprawę małych ziaren przez miejscową firmę. Teraz ta gwałtowna fala spowoduje, że wielu farmerów zostanie z deficytem zbiorów” – powiedział farmer Lavenda Ndlovu gazecie „New Zimbabawe”.

Według informacji Ministerstwa Rolnictwa w Zimbabwe wikłacz, który lata stadami złożonymi z tysięcy ptaków, już w styczniu atakował uprawy zbóż nie tylko w prowincji Matabele Północne, ale w całym kraju. Na jednym ze spotkań szkoleniowych dla farmerów poinformowano, że sytuacja zbliża się do poziomu kryzysowego. Ptaki wyjadały zasadzone wcześnie uprawy kukurydzy.

To nie pierwsza taka kryzysowa sytuacja. Zimbabwe od lat zmaga się z plagami atakującymi uprawy, szkodnikami i chorobami inwentarza żywego. Do pogorszenia sytuacji przyczyniła się też epidemia Covid-19. Natomiast liczba osób cierpiąca z powodu niedożywienia wzrosła we wrześniu zeszłego roku do 5,7 miliona, czyli o 100.000 w porównaniu do... poprzedniego miesiąca. Sytuacja prawdopodobnie ulegnie pogorszeniu z powodu trudności gospodarczych, jakich doświadcza Zimbabawe.

„Niedawne braki żywności w Zimbabwe są godne uwagi – pisze Gabrielle Reyes na portalu „Breitbart” – ponieważ kraj ten był wcześniej znany jako spichlerz Afryki przed niszczycielskimi rządami Roberta Mugabe, który zajmował urząd premiera państwa od 1980 do 1987 r oraz (...) prezydenta od 1987 do 2017 r. (...) Lewicowy dyktator wymusił tak zwane reformy ziemi, rozpoczęte w 2000 r., które dotkliwie zniszczyły niegdyś prosperującą produkcję rolniczą tego państwa”.

Tysiące białych farmerów utraciło swoje farmy, z których usuwano ich siłą lub eksmitowano na podstawie „wątpliwych wyroków sądowych”. Coś, co miało być sprawiedliwym potraktowaniem czarnoskórych mieszkańców kraju, skończyło się ruiną dobrze prosperujących gospodarstw, które otrzymywali nieznający się na rolnictwie „sprzymierzeńcy prezydenta Roberta Mugabe”. Jednocześnie tysiące dawnych pracowników wiejskich straciło pracę i doszło do załamania gospodarki.

 

jjf/breitbart.com