Były senator PO Józef Pinior został dziś prawomocnie skazany na rok i sześć miesięcy więzienia za korupcję. Były polityk nie skorzystał jednak z okazji, aby przeprosić za swoje błędy lub po prostu milczeć. Zamiast tego stwierdził, że skazanie go za łapówkarstwo świadczy… o „upadku polskiego wymiaru sprawiedliwości w państwie PiS”.

Były senator Platformy Obywatelskiej Józef Pinior wraz ze swoimi asystentem miał przyjąć co najmniej 40 tysięcy złotych w zamian za załatwienie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy dolnośląskiego biznesmena w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Prokuratura dysponowała w sprawie takimi dowodami jak nagrania legalnie podsłuchanych rozmów, w których oskarżeni domagali się wpłat.

- „Musimy z całą stanowczością stwierdzić, iż charakter tej sprawy w żadnej mierze nie ma podtekstu politycznego. Jest to sprawa z kategorii spraw korupcyjnych. Dowody są jasne i przekonujące”

- mówił sędzia sprawozdawca Krzysztof Głowacki.

Prawomocnie skazany Pinior nie czuje jednak skruchy, a wyrok w swojej sprawie postanowił wykorzystać do uderzenia w partię rządzącą.

- „Ten wyrok świadczy o upadku polskiego wymiaru sprawiedliwości w państwie PiS i zostanie w historii jako symbol hańby, tego, co PiS zrobił z wymiarem sprawiedliwości”

- stwierdził były polityk po rozprawie.

- „Jesteśmy niewinni i jestem pewny, że tę niewinność udowodnię w europejskiej przestrzeni prawnej oraz przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Wykorzystamy oczywiście też te wszystkie możliwości, które zostają nam w Polsce”

- dodawał.

kak/niezależna.pl, gazeta.pl