Dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego głosowało za utrzymaniem przesłanki eugenicznej przy zabijaniu nienarodzonych dzieci oraz uznaniu jej za konstytucyjną. Są to Leon Kieres oraz Piotr Pszczółkowski. Szokujące są także argumenty, których użyli tłumacząc swoje motywacje przy głosowaniu.

Kieres jako przyczynę podał fakt, że wniosek został złożony przez grupę posłów. Powiedział też, że posłowie mieli „wielokrotnie możliwość uchylenia zaskarżonych przepisów w drodze legislacyjnej”.

Stwierdził także:

- W mojej ocenie uprawdopodobnione jest domniemanie, że zaostrzenie ustawy aborcyjnej nastąpiło z pominięciem rygorów procesu legislacyjnego i bez ponoszenia związanych z tym konsekwencji politycznych. Nie zgadzam się na taką postawę wobec Trybunału

Z kolei sędzia Pszczółkowski utrzymywał, że problem, którym zajmował się TK nie miał związku z aborcją i jej nie dotyczył.

Powiedział:

- Jeśli nie prawa do aborcji, to czego dotyczy zaskarżona regulacja? Moim zdaniem, prawa kobiety do podejmowania decyzji - decyzji, czy będzie w stanie unieść ciężar ponadstandardowych obciążeń losu, czy podoła takiemu macierzyństwu, które poza wszelkimi znanymi innymi matkom radościami w sposób pewny będzie się łączyć z heroicznymi wyzwaniami. Jest to decyzja, czy jest gotowa na dożywotnią, często samotną walkę z obojętnością bliskich, brakiem adekwatnego wsparcia ze strony rodziny, społeczności, państwa

 

mp/pap/niezalezna.pl