Artur W., były fizjoterapeuta z kliniki Budzik został oskarżony o ohydne przestępstwo. Mężczyźnie przedstawiono sześć zarzutów, m.in. wykorzystywanie seksualne czterech nieletnich dziewczynek w stanie śpiączki. Co więcej, miał nie tylko molestować pacjentki, ale również nagrywać telefonem obrzydliwości, których się dopuszczał. 

53-latkowi grozi teraz nawet 25 lat więzienia. 

"W toku śledztwa przedstawiono 53-letniemu fizjoterapeucie sześć zarzutów m.in.: wykorzystywania bezradności pacjentek oraz doprowadzenie ich do poddania się innym czynnościom seksualnym, doprowadzenie osób małoletnich poniżej 15 roku życia, w tym jednej pacjentki, do poddania się takim czynnościom"- poinformował prok. Marcin Saduś z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w rozmowie z portalem TVP Info. Jak wyjaśnił prokurator Saduś, czyny zarzucane fizjoterapeucie miały miejsce w latach 2014-17. Mężczyzna ma odpowiedzieć również za utrwalanie i posiadanie treści pornograficznych z udziałem małoletnich. 

Według ustaleń prokuratorów, Artur W. wykorzystał seksualnie cztery dziewczynki w wieku poniżej 15 lat. W maju tego roku afera wyszła na jaw, gdy jedna z małoletnich pacjentek kliniki wpadała w histerię, kiedy miał zajmować się nią W. Mimo iż dziewczynka nie mogła mówić, komunikowała się z rodzicami za pomocą gestów. 

Ojciec pacjentki nabrał podejrzeń wobec fizjoterapeuty. Zapytał swoją córkę, czy W. robi jej krzywdę. Kiedy uzyskał potwierdzenie, zawiadomił policję. 

53-latek został zatrzymany 18 maja. Policja przeszukała jego mieszkanie, a w telefonie mężczyzny funkcjonariusze znaleźli pedofilskie zdjęcia i filmy, na których było kilka dziewczynek. Artur W. trafił wówczas do aresztu i nadal tam przebywa. 

Jak oskarżony tłumaczył swoje ohydne czyny? Podczas śledztwa twierdził, że rozbieranie dzieci i dotykanie ich miejsc intymnych było... elementem terapii. W toku śledztwa przesłuchano ok. 70 świadków i uzyskano szereg opinii biegłych, m.in. z zakresu informatyki, antropologii, prowadzenia terapii czaszkowo-krzyżowej. Uzyskano również kompleksową opinię seksuologiczno-psychiatryczno-psychologiczną dotyczącą Artura W. 

Byłemu fizjoterapeucie za każdy z czynów pedofilskich grozi do 12 lat pozbawienia wolności, jednak sąd, na mocy  art. 86 §1a Kodeksu karnego, może zsumować kary i orzec karę łączną. Wówczas oskarżony trafiłby za kratki na 25 lat. Bardzo prawdopodobne, że prokuratura będzie domagać się właśnie kary łącznej. 

yenn/TVP Info, Fronda.pl