Minimum egzystencji jest opracowywane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Wyznacza ono najniższy standard życia, poniżej którego występuje biologiczne zagrożenie życia i rozwoju psychofizycznego człowieka. Poniżej minimum pieniędzy wystarcza wyłącznie na utrzymanie malutkiego mieszkania i skromne wyżywienie. W 2013 roku takie minimumum wynosiło dla jednoosobowego gospodarstwa domowego 551 zł. Dla małżeństwa z dwójką dzieci było to 1486 zł. Tej granicy nie przekroczyło aż 2,8 mln Polaków!

Nędza związana jest ściśle z brakiem pracy. Skrajne ubóstwo dotknęło 14 proc. domów, w których jedna osoba pozostawała bez pracy. Na szczęście w tym roku bezrobocie odrobinę spadło; to oznacza, że sytuacja tych rodzin może się nieco polepszyć.

Pauperyzacji sprzyja także wykonywanie nisko opłacanej pracy. Co warte podkreślenia, w najnowszym spocie polski rząd zachęca zagraniczne firmy do inwestycji nad Wisłą właśnie faktem, że Polakom można mało płacić! 

Problem zbyt słabo płatnej pracy dotyka przede wszystkim osób gorzej wykształconych, pracujących na stanowiskach robotniczych. 10 proc. z nich żyło w 2013 roku w skrajnej biedzie. Bieda dotyka też często rodzin wielodzietnych. 22,8 proc. rodzin z czwórką dzieci żyło poniżej minimum egzystencji. A polityki prorodzinnej, która mogłaby zmienić tę sytuację, jak nie było, tak nie ma…

pac/dziennik.pl