Policja trafiła na ich trop dopiero 13 lutego, tuż przed dniem, w którym miało dojść do ataku.

„Na podstawie tego, czego dowiedzieliśmy się do tej pory możemy stwierdzić, że istniało prawdopodobieństwo dokonania zastraszającej zbrodni i masowego morderstwa” – powiedział minister Peter MacKay w Toronto.

Atak planowali ludzie młodzi i obywatele Zachodu. Mieli od 19 do 23 lat. Aresztowano ich w sobotę, po tym, jak kobieta zaangażowania w plany zamachu wysiadła z samolotu który przyleciał do Nowej Szkocji z USA.

Co ciekawe gdy funkcjonariusze dostali się do mieszkania jednego z trojga terrorystów, znaleźli tam zwłoki. Mężczyzna zginął od rany postrzałowej, ale nie wiadomo, czy było to samobójstwo, czy morderstwo. W mieszkaniu znaleziono też karabiny i amunicję.

Nie jest do końca jasne, dlaczego młodzi ludzie chcieli urządzić masakrę. Ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że najprawdopodobniej „nie kierowały nimi przesłanki kulturowe” i dlatego nie zostaną im przedstawione zarzuty o terroryzm. 

Cała trójka miała chcieć zastrzelić jak najwięcej ludzi, a potem popełnić samobójstwo. Wygląda na to, że cała sprawa jest wynikiem szaleństwa zblazowanej liberalną cywilizacją młodzieży, która, nurzając się w nihilistycznej brei ideologicznej, utraciła wiarę w jakikolwiek sens życia. Czego się jednak spodziewać po wychowankach państw, które każdego roku masowo mordują dzieci nienarodzone?

bjad/tvn24