Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co sądzi Pan o filmie redaktora Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”? 

Tomasz Sakiewicz, szef Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie: Redaktor Sekielski dotarł do autentycznych świadków, dał drugiej stronie możliwość wypowiedzenia się, stąd film ma cechy dokumentu i dotyczy rzeczy zupełnie wstrząsających. Przyznam, że osobiście mam problem z samym Sekielskim, z całym środowiskiem TVNu, nawet kiedy robią rzeczy, które są godne zauważenia, to zastanawiam się jakie towarzyszą temu intencje. 

To znaczy? 

Wiadome jest, że środowisko TVNu zrzesza wielu ludzi dla których wojna z Kościołem ma ogromne znaczenie, zasadne jest zatem pytanie czym kierował się Sekielski robiąc ten film, który wywodzi się z tego środowiska -poza jedną sprawą, ten dokument bardzo trudno jest skrytykować. 

To znaczy?

Na pewno jego bardzo poważną słabością jest to, że nie zauważono w nim, iż wszyscy występujący w nim bohaterowie negatywni byli współpracownikami Służby Bezpieczeństwa. W wielu przypadkach tych negatywnych bohaterów chronili ludzie, którzy mieli wątki współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa (albo byli pod wpływem jej nacisków). 

Dlaczego to takie trudne?

Dlatego, że to nie Kościół nie mógł zareagować na te rażące przypadki pedofilii, które w tych latach było dużo trudniej wykryć. Trzeba pamiętać, że ci ludzie byli wręcz promowani w Kościele przez Służby Bezpieczeństwa, podlegali specjalnej ochronie. Bez zauważenia dlaczego ci ludzie byli bezkarni – właśnie dlatego, że pracowali dla Służby Bezpieczeństwa, trudno będzie bez tego dać uczciwy przekaz i narrację. Sekielski wiedział o tym, że ci księża byli tajnymi współpracownikami (sam to przyznał) i powiedział, że nie o tym jest ten dokument – pytanie jakie się pojawia, to o czym jest w takim razie jego film? 

Jeżeli szuka powodów dla których ci ludzie są chronieni, to powinien o tym powiedzieć. 

Rozumiem, że zamysł redaktora Sekielskiego pozostaje dla nas niewiadomą. Jednak pytanie brzmi, czy przyczyni się on choć w pewnym stopniu do rozwiązania problemu pedofilii? Czy przez fakt, że  mówi się tu tylko o księżach nie zaciemni to problemu i straci na tym tylko i wyłącznie Kościół a problem jak był tak będzie? 

Kościół na pewno poniósł ciężkie rany w wyniku afer pedofilskich (nie tylko w Polsce). Nie jest winą dziennikarza, że zauważa patologie, natomiast bardzo poważnym problemem jest to, że nie widzi się skali i proporcji. Rzeczywiście, pedofilia znacznie częściej występuje w środowiskach „celebryckich”, a jest tu na nią pewne przyzwolenie, łagodzenie (nie chce przypominać tu Romana Polańskiego, bo nie jest to jedyny przypadek – jest ich znacznie więcej. Próbowano bronić pedofilii -celebrytów mówiąc, że mają zasługi, że to pewnie przesada – próbowano jej bronić w takich schematach, które znamy przy tych księżach, którzy byli zaangażowani w afery pedofilskie. Mamy do czynienia z brakiem skali proporcji (nie mówię tu o filmie, który miał prawo dotyczyć jednego środowiska – ale ogólne pokazywanie tej sprawy wyłącznie jakoby miała dotyczyć duchowieństwa jest nieuczciwe. 

Dlaczego do tej pory Kościół nie uporał się z tym problemem? Nawet jeśli tych przypadków nie jest wiele, to jednak i tak za dużo? Dlaczego nic z tym nie zrobiono, a księża pedofile byli jedynie przenoszeni do innych parafii?

Powody były pokazane na tym filmie - bardzo często fakty pedofilskie były ujawniane po latach, zdarzało się to oczywiście wcześniej, ale władze miały świadomość tego, że oni są pedofilami, z tego powodu rejestrowano ich jako tajnych współpracowników. Ktoś kto chciał to nagłośnić narażał się bezpiece (już pomijam to, że nie zawsze przełożeni tych księży zachowali się tak jak powinni). 

Dlaczego tak się działo?

Wiedzieli oni, że jeżeli ujawnią materiały, którymi bezpieka trzymała w szachu księdza to zniszczą aktywa służby komunistycznej, wiedzieli, że zetrą się z potężną machiną państwa totalitarnego. Dlatego podkreślam raz jeszcze przemilczanie faktu, że ci księża byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy daje obraz, który jest dużym przekłamaniem. 

To prawda, jednak ciągle nie wiemy z jak dużym problemem mamy do czynienia wewnątrz Kościoła. Pojawiają się opinie, że państwo powinno powołać niezależną od biskupów komisję, która  sprawdziłaby dokładnie ilu mamy ukrytych pedofilów w sutannach – wtedy mając takie informacje skutecznie byłoby przeciwdziałać. Czy myśli Pan, że powołanie takiej komisji byłoby dobrym rozwiązaniem?

Gdyby okazało się, że faktycznie pedofile są bezkarni, to państwo powinno wspomóc Kościół. Trzeba podkreślić, że prawo obowiązuje wszystkich tak samo – ksiądz pedofil jest takim samym przestępcą jak nauczyciel pedofil, artysta pedofil itd. Ksiądz pedofil powinien natychmiast zostać skazany i odsunięty od pracy z jakąkolwiek młodzieżą – wtedy nie będzie problemu. Natomiast jeśli chodzi o funkcje kapłańskie, to nie jest domena państwa tylko Kościoła, ale trudno sobie wyobrazić, że jakakolwiek instytucja państwowa będzie rozstrzygać kto jest kapłanem – byłoby to potworne naruszenie praw Kościoła – z tym musi sobie poradzić sam Kościół, dobrze by było, żeby Kościół powołał komisję (składającą się i z ludzi świeckich, którzy twardo sprzeciwiają się zjawiskom pedofilii) która zbadałaby sprawę. 

Czy działania Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie są wystarczające? Dlaczego opozycja totalna nie poparła projektu o zaostrzeniu kar za czyny pedofilskie?

Jeżeli chodzi o opozycję, to trzeba pamiętać, że tam sprzeciw wobec zaostrzania walki z pedofilią wielu politykom towarzyszy od lat – nie chcieli oni rejestru pedofilów (nie mówię, że wszyscy ale) w PO jest wielu polityków, którzy się temu sprzeciwiali. Blokowali oni podwyższenie kary, ich dzisiejsza postawa jest konsekwentna. Niewiele się tu zmieniło, oni nie chcą walki z pedofilią, tylko walki z Kościołem, dlatego zaostrzenie kary dla wszystkich pedofilów jest dla nich nie do przyjęcia. Politycy opozycji chcą jedynie mieć pretekst do zaatakowania Kościoła – pedofilia to nie jest problem Kościoła a problem wszyskich środowisk w których występuje to zjawisko. Kościół został tym potwornie zraniony, bardzo mocno został nadszarpnięty autorytet wielu uczciwych duchownych.   

Czy nagłośnienie tego problemu podczas kampanii przyczyni się do wzrostu popracia dla opozycji? Czy PiS straci? 

Wydaje mi się, że nie spowoduje to żadnego przepływu elektoratu, jak ktoś popierał PiS, to nadal będzie popierał, tak samo jak ktoś popierał PO, to też przy tym pozostanie. Natomiast może to różnie wpływać jako czynnik mobilizujący i demobilizujący. Trudno ocenić skalę i kierunki tego zjawiska, ale na pewno samo wywołanie tak ogromnych emocji tuż przed wyborami będzie miało wpływ na mobilizację. 

Kogo zmobilizuje ten film?

Opozycja liczyła, że to ich elektorat zostanie zmobilizowany – było to bardzo wyraźne, dlatego łączono ataki na Kościół z atakami na PiS, który w tej sprawie zrobił co mógł by walczyć z pedofilią. PiS to jedno z niewielu ugrupowań w Polsce, które konsekwentnie zwalcza zjawisko pedofilii, a wcale nie jest to proste - wiemy, że część duchownych próbowała się bronić zasłaniając się Kościołem. Można powiedzieć, że PiS jako jedyny klub parlamentarny zrobił cokolwiek w tej sprawie, opozycja ma tu „masło na głowie”. 

Dziękuję za rozmowę.