Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy po ostatniej wypowiedzi premiera Izraela oraz po słowach szefa izraelskiego szefa MSZ, w których powiedział, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”, możemy mówić o kryzysie polsko-izraelskim?

Tomasz Sakiewicz, szef Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie: Możemy mówić raczej o kryzysie polityki Izraela.

Dlaczego? 

Dlatego, że stała się ona nieobliczalna – a świadczy o tym fakt, że tego typu sytuacja ma miejsce tuż po tym jak Polska wyciąga rękę do Izraela, poprzez organizowanie szczytu, który jak najbardziej był w jego interesie. 

Co sądzi Pan o słowach, które padły pod adresem Polaków?

Natomiast same słowa były skandaliczne i kompromitujące, miały charakter rasistowski. Izrael tym samym odbiera sobie naturalne prawa, które pozwalają mu być większą siłą. Nastąpiło ogromne osłabienie państwa Izrael. Izraelczycy pokazali, że nie warto być ich sojusznikiem. Jest to też kłopot dla Stanów Zjednoczonych, które potrzebują Izraela, ale i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. 

Czy w tym świetle nie powinnismy zadbać o swego rodzaju posprzątanie spraw polsko-izraelskich? Czy nie powinniśmy cofnąć licznych inwestycji na żydowskie inicjatywy? Czy nie byłby to sposób na pokazanie Żydom, że nie pozwolimy sobie na tego typu wypowiedzi?

Na pewno nie można obwiniać wszystkich Żydów za głupotę ich polityków. Jak wiadomo, Żydzi są obywatelami różnych państw: Rosji, Polski, Ukrainy, Niemiec i wielu innych, natomiast problem o którym mówimy dotyczy państwa Izrael, i to pewnej wąskiej grupy polityków w tym państwie. Zasadne jest zatem, by wszelkie retorsje kierować w stosunku do państwa Izrael, a szczególnie do konkretnej grupy politycznej, która za te słowa odpowiada. 

Co uważa Pan o pomyśle, by zdymisjonować dyrektora muzeum Auschwitz ?

Decyzje, które będą podejmowane w odpowiedzi na te słowa szefa izraelskiego MSZ, nie mogą być podejmowane w odniesieniu do wszystkich Żydów. Trzeba pamiętać, że jeżeli coś jest elementem porozumienia z organizacjami żydowskimi na całym świecie (bądź domniemanego porozumienia) to sprawa pójdzie „zbyt szeroko” i ostrzejszą odpowiedzią będziemy tylko wzmacniać wariactwo polityki rządu izraelskiego. Natomiast, jeżeli coś jest elementem polityki prowadzonej wyłącznie z Izraelem i dotyczy wyłącznie grupy rządu izraelskiego, to rzeczywiście tutaj retorsje można nakierować, ale konkretnie na izraelski rząd -trzeba to jednak robić ostrożnie i rozsądnie. 

To znaczy?

Kampania wyborcza się skończy a polityka zostanie. Jesteśmy w sojuszu, i choć ten sojusz jest szarpany, to jednak nie został wypowiedziany. Trzeba pamiętać, że niezależnie od głupich wypowiedzi, niektórych izraelskich polityków, istnieją jeszcze inne racje, znacznie je przewyższające. 

Wspomina Pan, że sprawa ta dotyczy wąskiej grupy polityków izraelskich – jak zatem skutecznie przeciwdziałać, by tego typu sytuacje się nie powtarzały?  Jak możemy sprawić by ci izraelscy politycy zrozumieli, iż tego typu zabiegi po prostu się nie opłacają? Czy może powinniśmy poczekać aż w Izraelu skończy się kampania i sprawa ucichnie?

Nie można ciągle wszystkiego oceniać przez pryzmat kampanii i czekać na jej koniec. Natomiast na terenie krajów V4, czy na terenie Unii Europejskiej, można wykonać pewne ruchy, które byłyby skuteczne i nie trudne do wykonania.

To znaczy? 

My, byliśmy bardziej przychylni Izraelowi niż większość krajów UE, teraz trzeba się zastanowić czy ta przychylność powinna być dalej kontynuowana. Musimy oczywiście rozróżnić, co jest tutaj polityką wobec Izraela, a co jest polityką wobec Izraela i USA – w żadnym wypadku nie może ucierpieć na tej sytuacji polityka prowadzona ze Stanami Zjednoczonymi. Jeżeli rzecz dotyczy tylko Izraela i Amerykanie będą musili wykonać krok do tyłu, to przynajmniej będą musieli zrozumieć i nasze reakcje, na nieobliczalną izraelską politykę zagraniczną. 

O czym świadczy fakt solidarności z Polska ze strony Czech, Słowacji i Węgier w tej sprawie? Co sądzi Pan o odwołaniu szczytu V4, który miał odbyć się w Jerozolimie?

Węgry, Czechy i Słowacja znalazły się w bardzo trudnej sytuacji - im też zależy na dobrych relacjach z Izraelem. Zresztą ich sytuacja historyczna na ogół jest trudniejsza niż sytuacja Polski. Zależy im też na dobrych relacjach z USA, na pewno nie chcą doprowadzić do tego, by osłabić sojusz z Polską, który zaczyna być w tej chwili dla nich strategiczny. Sojusz coraz bardziej się liczy i jeżeli mniej więcej utrzyma układ rządów w tym regionie, to sojusz tej grupy może mieć znaczące wpływy w całej Unii Europejskiej, już wkrótce po wyborach do Parlamentu Europejskiego. 

Dziękuję za rozmowę.