Coraz częściej myślę, że gdy przez Kościół przetoczy się już fala skandali seksualnych i pedofilskich, gdy dojdzie do oczyszczenia, to będziemy musieli na nowo pisać niektóre elementy historii katolicyzmu w XX i XXI wieku.

Bohaterowie masowej wyobraźni, nauczyciele wiary, którzy realnie uczyli jej innych, mogą okazać się... no właśnie przestępcami seksualnymi.

Teraz przy okazji kolejnego projektu odkryłem, że jeden z tych, których na studiach stawiano nam za wzór myślenia i działania katolickiego (chodzi o o. Marie Dominique Philippe’a), już po śmierci został oskarżony o molestowanie seksualne kobiet (w tym sióstr zakonnych z założonego przez siebie instytutu) i to w czasie kierownictwa duchowego.

Jego rodzony brat, kluczowy dla powstania Wspólnoty Arka (o. Thomas Phillippe), molestował w czasie kierownictwa duchowego wolontariuszki. Obie sprawy wyszły po ich śmierci, w obu przypadkach są wyniki dochodzenia (zachowanie Jaena Vaniera bardzo dobre), obie są niestety prawdziwe. Szatan naprawdę macha ogonem w tych czasach. Modlitwa, post, prawda i czyszczenie... Nie ma innej drogi.

Tomasz Terlikowski