W Łebie i Ustce zaginęły dwie dziewczynki. 11-latka i 7-latka, mimo wysokiej fali i czerwonej flagi, oznaczającej zakaz kąpieli, weszły do morza razem ze swoimi ojcami. Nagle zniknęły - informuje RMF FM. 

Mężczyzna z Ustki miał na rękach młodsze dziecko i zaabsorbowany nim, na chwilę spuścił z oczu 7-letnią córkę Nikolę, która chlapała się przy brzegu. Gdy się odwrócił, dziecka obok niego już nie było. 

Z kolei w Łebie wysoka fala nakryła mężczyznę z dwójką dzieci. Rodzinę z wysokich fal wyciągali ratownicy. Mężczyzna był reanimowany, jego syn jest w dobrym stanie, ale wciąż nie udało się odnaleźć 11-letniej córki. 

Na noc przerwano poszukiwania ratownicze prowadzone w morzu przez WOPR. Rano akcja poszukiwania obu dziewczynek ma być wznawiana. - Działania służb trwały całą noc - powiedział komisarz Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. Dodał, że policja patrolowała teren wzdłuż brzegu, także przy użyciu quadów. Dalsze działania na wodzie z użyciem łodzi i sprzętu wodnego będą prowadzone po zebraniu wszystkich informacji i koordynacji między służbami - zapewnił policjant.

Módlmy się o szczęśliwe zakończenie poszukiwań!

kol