Dzisiaj 85 lat kończy ks. Adam Boniecki, redaktor senior "Tygodnika Powszechnego", kapłan, który od ośmiu lat ma zakaz medialnych wystąpień. Pomódlmy się dzisiaj za niego. 

Ks. Adam Boniecki nie zniknął z życia publicznego. 

- Zrobiłem się taką primabaleriną Kościoła i niedorżniętą ofiarą inkwizycji. I kogoś takiego ludzie przychodzą oglądać i słuchać. Spotkania cieszą, te wszystkie cudowne pochwały... Ale uwaga: z kaznodzieją jest najgorzej nie wtedy, gdy ludzie patrzą na zegarki, ale wtedy, gdy podnoszą zegarek do ucha albo w niego stukają, by sprawdzić, czy chodzi - mówił podczas jednego z krakowskich spotkań.

Życzenia kontrowersyjnemu duchownemu postanowił złożyć m.in Michał Boni, były TW pod pseudonimem "Znak", w rządzie premiera Donalda Tuska pełnił funkcję ministra administracji i cyfryzacji. Boni w 1985 r. podpisał deklarację współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, która swojemu nowemu tajnemu współpracownikowi nadała pseudonim „Znak”. Z dokumentów wynika, że kontakty TW „Znak” z bezpieką trwały do początku 1990 roku. 31 października 2007 r. Boni przyznał się do współpracy z SB

Oto co napisał w mediach społecznościowych, okraszając swoją wypowiedź zdjęciem ks. Bonieckiego, który trzyma obrazek popierający LGBT.

- Dzisiaj 85 lat kończy ksiądz Adam Boniecki - prawdziwy duchowny z powołania. Pokazujący, że wartości równości i wolności są i mogą być częścią wiary. To także wybitny dziennikarz i odważny myśliciel, który pod prąd opisuje zjawiska społeczne. Panie Adamie! Przyzwoitość zwycięży! - czytamy