Dla Donalda Tuska nie ma miejsca w sytuacji gdy opozycja byłaby miejscem porozumiewania się różnych partii.” – mówi w rozmowie z nami Rafał Chwedoruk. – „Ta zmiana pokoleniowa z którą trochę zderzył się PiS w ostatnich miesiącach nie jest korzystna także dla Donalda Tuska i stąd jak sądzę sytuacja w której nie próbuje on wrócić bezpośrednio ale pojawia się w postaci ruchu Hołowni. Natomiast jest to oczywiście obarczone gigantycznym ryzykiem.”

 

W ostatnich dniach doszło do transferów polityków pomiędzy Platformą Obywatelską a ruchem Hołowni. Dały one podstawę do komentarzy na temat planów Donalda Tuska, zmierzającego do kontrolowanego rozpadu PO, zmian na opozycji, przemeblowania sceny politycznej oraz powrotu „Króla Europy” do władzy w Polsce. Na ten temat możliwości realizacji takiego scenariusza rozmawiamy z Rafałem Chwedorukiem, politologiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego.

W istocie być może pytanie nie powinno dotyczyć relacji pomiędzy Platformą a Ruchem Szymona Hołowni a Platformą i Platformą.” – dowcipnie zauważa politolog komentując transfery polityków między ugrupowaniami. Chwedoruk przypomina, że sytuacja, w której dla Donalda Tuska korzystny jest wewnętrzny konflikt w macierzystej partii, ma swoje początki w latach wcześniejszych.

Paradoks sytuacji który wcale nie wytworzył się teraz czy w okresie wyborów prezydenckich, ale który wytworzył się w zasadzie w momencie gdy Donald Tusk przestał kontrolować Platformę, czyli wraz z upadkiem Ewy Kopacz, polegał na tym, że jeśli ten polityk chciałby wrócić do polskiej polityki, to mógłby tak uczynić tylko w sytuacji znaczącego osłabienia Platformy Obywatelskiej.”

Jak przypomina nasz rozmówca, już wówczas dla byłego premiera istotnym problemem i przeszkodą w politycznych ambicjach stało się objęcie władzy w partii przez frakcję Grzegorza Schetyny, która z Donaldem Tuskiem przez kilka lat była na wojennej ścieżce. Choć dziś sytuacja jest pod tym względem dużo bardziej złożona, ma ona także wpływ na teraźniejszość. Chwedoruk zwraca ponadto uwagę na negatywne emocje, jakie wytworzył podczas swoich rządów Tusk i które wpływają na odbiór nie tylko jego macierzystej formacji ale także innych partii opozycyjnych:

Wokół Donalda Tuska w czasie jego rządów narosło wiele negatywnych stereotypów, krytycznych opinii i elektorat negatywny a także potencjał mobilizacji przez Prawo i Sprawiedliwość wyborców przeciwko opozycji utożsamianej z Donaldem Tuskiem był duży. Inne partie opozycyjne i dominujące w nich nurty w żadnym razie nie chciałyby żyrować czasów rządów Donalda Tuska. Dotyczy to w jakimś stopniu części PSLu a już z całą pewnością dotyczy to lewicy pod wodzą Czarzastego, który przez pewien czas był w koalicji z Platformą, no ale to z czasów Grzegorza Schetyny. Więc dla Donalda Tuska nie ma miejsca w sytuacji gdy opozycja byłaby miejscem porozumiewania się różnych partii, bez względu na to czy partie miałyby tylko ze sobą współpracować czy miałyby jak w wyborach do parlamentu europejskiego, startować razem.”

Konsekwencją takiego stanu rzeczy jego jest właśnie granie przez Tuska na chaos i skłócenie formacji opozycyjnych, na których tle pojawiają się polityczne perspektywy dla niego samego:

Jedyną szansą było to że wśród opozycji będzie panował chaos, będzie brakowało wyrazistego i silnego przywódcy, opozycja a zwłaszcza jej liberalny nurt będzie wewnętrznie skonfliktowana, no i dopiero wówczas pojawi się, powiedziałbym, pusty tor wyścigowy dla owego białego konia, na którym miałby wrócić.”

W obecnym kontekście szansą dla byłego szefa Rady Europejskiej jest postawienie na ruch Hołowni. Jednak, jak zauważa prof. Chwedoruk, może to mieć konsekwencje ambiwalentne i niesie dla planów Tuska spore ryzyko.

Ta zmiana pokoleniowa z którą trochę zderzył się PiS w ostatnich miesiącach nie jest korzystna także dla Donalda Tuska i stąd jak sądzę sytuacja w której nie próbuje on wrócić bezpośrednio ale pojawia się w postaci ruchu Hołowni. Natomiast jest to oczywiście obarczone gigantycznym ryzykiem.” – zastanawia się prof. Chwedoruk, podkreślając paradoksalność tego rodzaju strategii byłego premiera, choćby w kontekście mentalności sporej części elektoratu ukształtowanego i funkcjonującego w świecie nowości, popkultury, reklamy. Jak zwraca uwagę rozmówca portalu Fronda.pl, trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, gdy „część wyborców deklarujących głosowanie na Hołownię tworzy w swoich głowach równanie „Mówię Hołownia, myślę Tusk””.

Cała ta sytuacja jest paradoksalna. Zwłaszcza, gdy w rocznicę powstania Platformy, ludzie przez lata związani z Platformą uczestniczą w politycznym ataku na Platformę.” – podsumowuje nasz rozmówca.

Z prof. Rafałem Chwedorukiem rozmawiał Tomasz Poller