Rosja koncentruje swoje siły przy granicy z Ukrainą, a Waszyngton i europejskie stolice ostrzegają, że może dojść do kolejnego ataku. Ewentualny atak nie będzie już jednak atakiem samej Rosji, a atakiem Związku Białorusi i Rosji. Łukaszenka zapewnił dziś, że jego wojska nie pozostaną bierne.
Niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan cytuje słowa Aleksandra Łukaszenki, który wziął dziś udział w spotkaniu dot. bezpieczeństwa militarnego. Samozwańczy przywódca Białorusi zapewnił, że w przypadku wojny w Donbasie lub „jakimkolwiek innym miejscu na granicy z Rosją”, „Białoruś nie będzie stała z boku i będzie jasne, po czyjej stronie stanie”.
Zwracając się do białoruskiego premiera Łukasznka podkreślił, że „każda okazja musi być teraz wykorzystana do tego, by wesprzeć armię”. Zapewnił, że Białoruś „jest gotowa odpowiedzieć, gdy ktoś przyjdzie uzbrojony”.
Po spotkaniu minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin zapowiedział rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe przy granicy z Ukrainą.
Lukashenko has just promised that if there is a new war in Donbas, "Belarus will not stay aside. And it is clear whose side we will be on." Seems like this map from the head of Ukraine’s military intelligence Kyrylo Budanov is not that alarmist after all. pic.twitter.com/R4TWijhUyS
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) November 29, 2021
kak/PAP, belta.by, Twitter, niezależna.pl