Według oceny Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Polska powinna zamknąć kopalnię w Turowie i płacić kary zgodnie z wczorajszym orzeczeniem TSUE. Wicemarszałek Sejmu z PO nie jest niestety odosobniona w tej kwestii, a do jej słów odniósł się wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
Podobnie wypowiadała się też inna polityk PO Elżbieta Bieńkowska, która na Campusie Polska Przyszłości stwierdziła, że „Unia teraz nie ma wyjścia, logicznie patrząc musi nałożyć dzienne kary finansowe albo wstrzymywać finansowanie”. Jak dodała, ponieważ Polska nie przestrzega takich unijnych wartości jak praworządność.
Stanowisko całego klubu PO w tej sprawie jest zdecydowanie szkodliwe dla Polski i naszej gospodarki. Mówił o tym w rozmowie z portalem TVP Info wiceminister Zyska.
- To stanowisko nieodpowiedzialne i antypolskie. W takich sprawach cała elita polityczna powinna mówić jednym głosem – stwierdził.
Wiceminister zaznaczył też, że obiekty w Turowie są elementem strategicznej infrastruktury krytycznej i muszą funkcjonować. W jego opinii PO natomiast „podpowiada decydentom w Brukseli, jak nam zaszkodzić”.
– Głos wicemarszałek Kidawy–Błońskiej wpisuje się w chór tych wszystkich, którzy źle życzą Polsce – ocenia Zyska.
– Jesteśmy suwerennym państwem. Ważnym elementem suwerenności jest niezależność energetyczna, o którą musimy dbać – podkreślił wiceminister Zyska.
Jak dodał, „wygaszanie w tej chwili kopalni w Turowie i elektrowni byłoby działaniem na szkodę Polski. Wręcz można byłoby to nazwać sabotażem”.
Zyska podkreśla, że w obecnej trudnej sytuacji głosy z PO są „wbijaniem noża w plecy rządowi”. – W takich sprawach cała elita polityczna powinna mówić jednym głosem – stwierdza wiceminister klimatu.
mp/portal tvp info