Zygmunt Bauman zrezygnował z przyjęcia tytułu doktora honoris causa w Dolnośląskiej Szkole Wyższej. Jak sam zaznaczył stało się to pod wpływem waszej akcji, czy też wypowiedzi, jakie ze strony Ruchu Narodowego się pojawiały. Czy to jest cel jaki chcielibyście osiągać w swoich akcjach politycznych?
Jeśli chodzi o Zygmunta Baumana i tę postać to ja się oczywiście bardzo cieszę, że on nie zostanie uhonorowany doktoratem. Chociaż wolałbym, żeby ta decyzja wyszła jednak od władz uczelni, które chciałby ten doktorat nadać.

Władze uczelni informują, że jutro będą obradować co w tej sytuacji zrobić.

Mimo to byłoby lepiej, żeby inicjatywa w tej sprawie wyszła od władz uczelni, żeby one były świadome, że takich postaci jak Zygmunt Bauman nie wolno i nie można honorować. Natomiast dobrze się stało, że Zygmunt Bauman nie dostanie doktoratu honoris causa na jednej z polskich uczelni. W związku z tym chciałem wyrazić satysfakcję nie tylko z naszych działań podjętych w tej sprawie, ale podziękować studentom zaangażowanym w akcję, którzy zareagowali już parę miesięcy temu.

Czy reakcja społeczna jest teraz waszym, czyli Ruchu Narodowego głównym sposobem działania politycznego?

Paradoks polega na tym, że praktycznie żadnej akcji, która miała miejsce na uczelniach w ciągu ostatniego roku, bo one się pojawiają mniej więcej od wiosny tego roku, nie inspirowaliśmy my, jako władze Ruchu Narodowego. Wszystkie te akcje miały charakter spontaniczny i były podejmowane przez osoby zrzeszone w RN, przez niezrzeszonych narodowców lub z innych organizacji, czy też osoby sympatyzujące z naszym Ruchem - ale nie na zasadzie odgórnie wydanego polecenia. My zazwyczaj komentujemy to post factum, odnosimy się do tego, ewentualnie doradzamy jak takie akcje robić, a jak ich nie robić. Uważam, że akcje są potrzebne, ale w moim przekonaniu należy je ubierać w formę happeningową. To się dzieje, ci ludzie często są nam bliscy, to są często nasi działacze, ale chciałbym podkreślić spontaniczność tych wydarzeń. Nasza regularna praca jako Ruchu Narodowego koncentruje się gdzie indziej – choćby w budowaniu struktur.

Jaki jest teraz polityczny plan władz Ruchu – czym one się zajmują?

Nasza aktywność koncentruje się teraz na budowaniu struktur, na organizacji. Jeździmy po kraju, uczestniczymy w spotkaniach otwartych, których tylko w tym roku było kilkadziesiąt, uczestniczą w nich setki ludzi, a licząc wszystkie tegoroczne, to idzie już w grube tysiące. Przygotowujemy pewien projekt legislacyjny. W tej chwili koncentrujemy się także na przygotowaniu tego co się będzie działo 9, 10 i 11 listopada, ponieważ poza Marszem Niepodległości w weekend chcemy urządzić co najmniej jedną albo dwie konferencje. Z pewnością będziemy mówić o pakiecie klimatycznym i polskiej gospodarce. Szczegółów jeszcze na tę chwilę nie będę zdradzał. Jesienią czeka nas 16 zjazdów wojewódzkich; non-stop trwają spotkania otwarte i zamknięte, konsultacje społeczne oraz polityczne w całym kraju. I tym własnie oraz publicystyką i rozbudową instytucjonalną, która nie jest pracą spektakularną, ale potrzebą, w tej chwili się zajmujemy.

A w mediach pojawiamy się przy okazji takich spektakularnych wydarzeń najczęściej jako komentatorzy. Komentatorzy wspierający jedną ze stron, biorących udział w tych wydarzeniach.

Rozmawiał Tomasz Rowiński