Portal Fronda.pl: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła przyznać koncesję na nadawanie ogólnopolskiego kanału telewizyjnego spółce Agora S.A. Jak można skomentować taką decyzję?

Witold Kołodziejski: Decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest dla mnie zaskakująca. Jeżeli daje się ściśle sprofilowane ogłoszenie – chodziło o kanał filmowy, popularnonaukowy, lajfstajlowy, a odpadają czołowi producenci światowi tego typu treści, może wydawać się to dziwne. We wnioskach światowych potentatów były kuszące zapowiedzi uruchamiania dużej produkcji w Polsce. Discovery, czy Script Networks mieli w planach uruchamianie dużej bazy producenckiej. Byłoby to niewątpliwie atrakcyjne z punktu widzenia rozwoju rynku telewizyjnego w Polsce i możliwości współpracy ze stacjami zagranicznymi. Jeżeli Discovery obiecywał wykonywanie 60 procent produkcji w Polsce, to ta produkcja byłaby emitowana także na całym świecie. To mogłaby być korzyść społeczna. Podobnie Script Networks deklarował uruchomienie bazy wypadowej na cały teren Europy Środkowo – Wschodniej dla swoich produkcji w oparciu o uzyskaną koncesję na kanały telewizyjne. Ta decyzja jest dla mnie nie tyle zaskakująca, co po prostu smutna. Wyszło tak, jak można się było spodziewać po wcześniejszych rozdaniach koncesyjnych, czyli dostali „swoi”.

Można wobec tego wnioskować, że była to decyzja polityczna. Platforma Obywatelska chce się zabezpieczyć, więc organizuje „swoją” telewizję?

Pani może tak to skomentować. Ja mogę jedynie odnieść się do samego procesu. Jednak wygląda to jednoznacznie.

Czy jest to jakieś pokłosie afery Rywina? Wreszcie środowisko "Gazety Wyborczej" będzie miało swoją telewizję o zasięgu ogólnokrajowym.

Tak, ale teraz to jest już inna telewizja i ma inną wartość. Nie wiem czy dla Agory będzie to jakaś odskocznia rynkowa. Krajowa Rada w ogłoszeniu umieściła pewne warunki, naprawdę było wiele innych ofert gwarantujących realizację takich celów, a wybrano akurat te, które są reprezentowane z jednej strony przez Agorę, z drugiej przez Grupę ZPR, czyli Eskę, która rośne na czwartą telewizyjną potęgę medialną.

Jak można wytłumaczyć taką decyzję?

Względami poza merytorycznymi.

Jakie to mogą być względy?

(śmiech) Trudno mi to wytłumaczyć względami merytorycznymi. Zastanawiające jest tempo rozstrzygania tego procesu koncesyjnego na multipleks. Prawdopodobnie jest to ostatni multipleks, który będzie rozdysponowany w Polsce. Krajowa Rada bardzo się pospieszyła, żeby zrobić to jeszcze przed zmianą rządu.

Czy da się w jakiś sposób tę decyzję cofnąć?

Raczej nie.

Czy wobec tego nie jest to zagrożenie dla pluralizmu w mediach – jak wiemy spółka Agora posiada prasę, portale internetowe, radio i teraz jeszcze będzie mieć telewizję.

Jest, tylko że w polskim prawie zapisy antykoncentracyjne na skutek również wydarzeń, które następowały po aferze Rywina, są tak niedoskonałe, że właściwie trudno na bazie istniejących ustaw wykazać, że taka koncentracja stwarza propozycję grożącą pluralizmowi mediów. To jest właśnie skutek afery Rywina. Do tej pory nie ma ustawy, która by to regulowała. W świetle obowiązującego prawa nie ma podstawy, aby takiej koncesji nie dać, albo ją cofnąć.

Rozmawiała Karolina Zaremba

*Witold Kołodziejski - w latach 2007–2010 przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W związku z nieprzyjęciem przez Sejm i Senat sprawozdania KRRiT za 2009, potwierdzonym przez tymczasowo wykonującego obowiązki Prezydenta RP, jego kadencja zakończyła się 4 sierpnia 2010.