Według danych włoskiego głównego urzędu statystycznego – Istituto Nazionale di Statistica – pogłębia się proces sekularyzacji Włoch. Wprawdzie w kraju tym I Komunia Święta i bierzmowanie są wciąż uważane za ważne wydarzenia w życiu dziecka, to jednak często nie idzie to w parze z religijnością rodziców. A to z kolei przekłada się na dalsze wybory samych dzieci. Jak pisze Juliana Freitag na portalu Church Militant, „niestety porzucanie życia religijnego po bierzmowaniu jest tak powszechnym zjawiskiem, że mówi się o nim jako sakramencie pożegnania”.

Tylko jedna czwarta Włochów uczestniczy we Mszy św. W roku 2001 ponad jedna trzecia robiła to regularnie. Według opublikowanych danych w roku 2018 we Włoszech „odsetek osób, które nigdy nie brały udziału w nabożeństwie religijnym jakiegokolwiek rodzaju, przekroczył odsetek osób regularnie chodzących do kościoła”. Spadła także liczba małżeństw kościelnych, a 50 proc. wszystkich zawartych związków małżeńskich to małżeństwa cywilne.

Proces odchodzenia od praktyk religijnych jest widoczny wśród kobiet, które tradycyjnie wykazywały się większą religijnością od mężczyzn. Choć wciąż częściej uczestniczą one w nabożeństwach, to „liczba tych, które nigdy nie uczestniczyły, się podwoiła, podczas gdy liczba stałych uczestniczek [praktyk religijnych] zmalała o jedną trzecią”. Dotyczy to też rejonów, które tradycyjnie były kojarzone z silną tożsamością religijną, takich jak Mezzogiorno.

Dziennikarka Church Militant zauważa, że tzw. „efekt Franciszka” nie przekłada się na wzrost religijności wśród Włochów, a uczestnictwo we Mszy św. znacznie spadło, choć za czasów Benedykta XVI przekraczało ponad 30 proc. Ten spadek „jest stały od pierwszego roku pontyfikatu papieża Franciszka”. Dotyczy on również udziału w publicznych audiencjach ojca świętego. Zdaniem dziennikarki do pogorszenia sytuacji przyczynił się sojusz Watykanu z globalistami oraz jego współudział w korupcji i skandalach seksualnych.

jjf/ChurchMilitant.com